Tak powstała ELŻBIETY modlitwa do TRÓJCY - Dumanie.pl - blog osobisty | o. Mariusz Wójtowicz OCD

Tak powstała ELŻBIETY modlitwa do TRÓJCY

O Boże mój, Trójco, którą uwielbiam (adoruję), dopomóż mi zapomnieć całą siebie, bym spoczęła w Tobie, nieporuszona i uspokojona, tak jakby moja dusza była już w wieczności. Aby nic nie mogło zakłócić mojego pokoju ani sprawić, bym wyszła z Ciebie, o mój Niezmienny, ale by każda minuta wprowadzała mnie coraz dalej w głębię Twojej Tajemnicy. Uspokój moją duszę, uczyń z niej Twoje niebo, Twoje mieszkanie ukochane i miejsce Twego odpoczynku. Abym tam nigdy nie pozostawiła Ciebie samego, lecz abym tam była całą sobą (całkowicie cała), cała rozbudzona w wierze, cała wielbiąca (adorująca), cała wydana na Twe stwórcze Działanie.

O mój Chryste ukochany, ukrzyżowany z miłości (przez miłość), chciałabym być oblubienicą dla Twego Serca, chciałabym Cię okryć chwałą, chciałabym Ciebie ukochać… aż do śmierci z [miłości]! Ale czuję moją niemoc i proszę Cię, abyś mnie „okrył Tobą samym”, byś utożsamił moją duszę z wszystkimi poruszeniami Twojej duszy, abyś mnie zanurzył, abyś mnie zagarnął, abyś Sobą mnie zastąpił, aby moje życie było jedynie promieniowaniem Twojego życia. Przybądź do mnie jako Wielbiący (Adorujący), jako Wynagradzający i jako Zbawiciel.

O Słowo odwieczne, Słowo mego Boga, chcę spędzić me życie na słuchaniu Ciebie, chcę uczynić siebie całkowicie pojętną, by nauczyć się wszystkiego od Ciebie. A następnie, poprzez wszystkie noce, wszystkie pustki, wszystkie niemoce, chcę wpatrywać się w Ciebie i mieszkać w Twoim świetle; O moja Gwiazdo ukochana, zachwyć mnie, abym nie mogła już wyjść z kręgu Twego promieniowania.

O Ogniu trawiący, Duchu Miłości „zstąp na mnie”, aby w mojej duszy dokonało się jakby wcielenie Słowa: abym była dla Niego dodatkowym człowieczeństwem (nowym, ponawianym), w którym On odnowi całą Swoją Tajemnicę.

A Ty, o Ojcze, skłoń się ku twemu biednemu stworzonku, „okryj je Swoim cieniem” i dostrzeż w nim jedynie „Umiłowanego, w którym Ty złożyłeś wszystkie Swe upodobania”.

O moi Trzej, moje Wszystko, moja Szczęśliwości, Samotności nieskończona, Niezmierzoności, w której się gubię, wydaję się Wam jako ofiara (zdobycz). Pogrzebcie się we mnie, abym i ja mogła się pogrzebać w Was, w oczekiwaniu na kontemplowanie w Waszym świetle przepaści Waszych wielkości.

Karmel w Dijon, 21 listopada 1904

tłumaczenie własne o.M.OCD

O mon Dieu, Trinité que j'adore, aidez-moi à m'oublier  entièrement pour m'établir en vous, immobile et paisible comme si déjà mon âme était dans l'éternité. Que rien ne puisse troubler ma paix, ni me faire Sortir de vous, ô mon Immuable, mais que chaque minute m'emporte plus loin dans la profondeur de votre Mystère. Pacifiez mon âme, faites-en votre ciel, votre demeure aimée et le lieu de votre repos. Que je ne vous y laisse jamais seul, mais que je sois là tout entière, tout éveillée en ma foi, tout adorante, toute livrée à votre Action créatrice.

O mon Christ aimé crucifié par amour, je voudrais être une épouse pour votre Cœur, je voudrais vous couvrir de gloire, je voudrais vous aimer... jusqu'à en mourir ! Mais je sens mon impuissance et je vous demande de me « revêtir de vous même », d'identifier mon âme à tous les mouvements de votre âme, de me submerger, de m’envahir, de vous substituer à moi, afin que ma vie ne soit qu'un rayonnement de votre Vie. Venez en moi comme Adorateur, comme Réparateur et comme Sauveur.

O Verbe éternel, Parole de mon Dieu, je veux passer ma vie à vous écouter, je veux me faire tout enseignable, afin d'apprendre tout de vous. Puis, à travers toutes les nuits, tous les vides, toutes les impuissances, je veux vous fixer toujours et demeurer sous votre grande lumière ; ô mon Astre aimé, fascinez-moi pour que je ne puisse plus sortir de votre rayonnement.

O Feu consumant, Esprit d'amour, « survenez en moi » afin qu'il se fasse en mon âme comme une incarnation du Verbe : que je Lui sois une humanité de surcroît en laquelle Il renouvelle tout son Mystère. Et vous, ô Père, penchez-vous vers votre pauvre petite créature, « couvrez-la de votre ombre », ne voyez en elle que le « Bien-Aimé en lequel vous avez mis toutes vos complaisances ».

O mes Trois, mon Tout, ma Béatitude, Solitude infinie, Immensité où je me perds, je me livre à vous comme une proie. Ensevelissez-vous en moi pour que je m'ensevelisse en vous, en attendant d'aller contempler en votre lumière l'abîme de vos grandeurs.