Dlaczego ludzie czytają poezję? Dlaczego poezja w ogóle istnieje w obszarze ludzkiego życia? Skąd się to bierze, że z jednej strony poeta, ten szczególny rzemieślnik uprawiający sztukę słowa, poddaje się wewnętrznemu imperatywowi wyrażenia tego, czego dotyka w głębi swojego bycia człowiekiem, a z drugiej strony odbiorca poetyckiego przesłania pragnie wejść w obszar doświadczenia, jakie otwiera przed nim poeta. Pytanie to wydaje się poniekąd banalne, skądinąd jednak zdaje się poruszać najczulsze, głęboko ukryte struny, którymi człowiek dostraja się do ogarniającego go świata i Kosmosu.
We współczesnej kulturze opanowanej władzą mass mediów z szeroką gamą portali społecznościowych, a nadto trawionej gorączką pośpiechu i ukierunkowanej na nieustanny wzrost: coraz więcej, coraz szybciej, coraz łatwiej… trzeba przynajmniej od czasu do czasu zwolnić czy wręcz zatrzymać się. W świecie, gdzie coraz mniej ludzi czyta bezinteresownie, a więc nie po to, by tylko zapoznać się z faktami, zdobyć konkretną wiedzę pragmatyczną czy po prostu dostarczyć sobie najprostszej rozrywki, potrzebna jest także refleksja nad usprawiedliwieniem trwania poezji. Najlepszym oparciem dla takiej medytacji nad istnieniem i rolą poezji jest sama poezja, czyli utwory poetyckie. One to na różne sposoby budują przestrzeń, w której wzajemnie się przenikają słowa, obrazy i muzyka (poprzez melodyjność słów i rytm wiersza), a ponadto najwyraźniej się uwidaczniają wszelkie człowiecze pragnienia i tęsknoty, a także najskrytsze pokłady ludzkiej głębi.
W tych rozważaniach chciałabym podjąć się takiej refleksji, dotykając małej tylko cząstki poezji Elizabeth Jennings, angielskiej poetki żyjącej w XX w. Wybór Jennings wiąże się przede wszystkim z fenomenem jej życia, którego zasadniczą treść stanowiła sztuka. Jennings bowiem w stopniu rzadko spotykanym żyła i oddychała poezją, często zapisując swoje liryki i swoiste okruchy poetyckie na skrawkach papieru i papierowych serwetkach. Na ogół nie poprawiała, nie dopracowywała wiersza; pisała tak, jak dyktowało jej serce, z natchnienia życia wewnętrznego, w którym sztuka poetycka Ars Poetica nierozerwalnie splatała się z jej wiarą w Boga i katolickim Credo. Jej poezję dyktowało bardzo świadomie przeżywane życie: pełne zachwytu nad otaczającym ją światem, ale też niewolne od załamań nerwowych, kryzysów i upadków. W dorobku poetyckim Jennings jest wiele wierszy o charakterze stricte religijnym, ale są też liczne takie, które w żaden ewidentny i bezpośredni sposób nie odnoszą się do wiary czy też religii. Ale co ważne również te drugie, pozornie niezwiązane z religią, odzwierciedlają ducha postrzegającego wszechogarniającą Obecność Boga.
Bóg obecny w poezji Jennnings to w pierwszym rzędzie Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek w tajemnicy Wcielenia. Ale to także Bóg niewidzialny, który najczęściej wyłania się z ukrycia poprzez piękno i harmonię stworzenia; Bóg, który jest źródłem Pokoju, jaki rozlewa się na cały Kosmos, otula i leczy znękaną niepokojami i konfliktami Ziemię, w tym także kondycję ludzką. Takiego pokoju poszukuje poezja Jennings. Nie tylko poszukuje, ale też tworzy przestrzeń myśli i wyobraźni, aby można było w takim pokoju się rozsmakować. To właśnie za takim pokojem serca tęskni sama poetka i takiego pragnie człowiek wpisany w jej wiersze.
Stąd w poezji Jennings znaleźć można wiele nawiązań do wsłuchiwania się w odgłosy przyrody i wpatrywania w rozgwieżdżone niebo albo w świat natury w zmieniającym się kolorycie pór roku. Nawiązania te najczęściej wyprowadzają poza ścisłe ramy podziwiania natury, aby przynieść ulgę niespokojnemu, rozkołatanemu sercu i wprowadzić je w sferę przynależną Bogu. I tak w krótkim wierszu Deszcz (Rain) poetka przyzywa łagodnego deszczu, którego potrzebuje nie tylko spieczona ziemia, aby odetchnąć, ale także ludzie, którym taki deszcz daje „dziwne poczucie pokoju”. W innym zaś wierszu, Księżyc w pełni (A Full-Moon), poetka widzi w tarczy księżyca podobieństwo do Hostii, a wpatrując się w ten widok czuje, że „księżyc w ciszy może / Nas podnieść aż zatęsknimy by poznać / Cały plan Trójcy”. Poznanie „całego planu Trójcy” w kontemplacji księżycowej pełni staje się dla poetki wejściem w misterium Boga, a tym samym zakosztowaniem Bożego pokoju, o którym św. Paweł mówi w Liście do Filipian, że „przewyższa wszelkie pojęcie” (Flp 4:7).
W bardzo osobistym wierszu Wiek wątpienia (An Age of Doubt) Jennings wspomina kręte drogi jej życia wiarą, z którego znikała ufność dziecka, a na jej miejsce wkraczał czas wewnętrznych niepokojów dorastającej dziewczyny i kobiety; czas sceptycyzmu, wątpienia, a wręcz negacji, które jeszcze pogłębiała i zaostrzała lektura filozofów, bynajmniej nie przynosząc ukojenia rozedrganemu umysłowi. Po tym okresie egzystencjalnej szarpaniny wiara zaczęła stopniowo i dyskretnie powracać, wszechświat przestał być chaosem, a „gwiazdy ponownie ułożyły się we wzory”. Jennings przypisuje tę przemianę właśnie poezji, która spowodowała coś w rodzaju zatrzymania rozpędzonego umysłu i przyniosła pokój dla niespokojnych myśli. Poezja stawała się niczym miłość. Jak pisze sama poetka: „Czytałam wiersze zakochując się w poezji”. Potem już własną twórczością wpisywała się w Boski porządek wszechrzeczy, odkrywając, że muzyka zamknięta w wierszu sprawia, iż gwiazdy na nieboskłonie rezonują muzyką sfer, a słowa poetyckie są refleksami odwiecznego Logos. Kończy więc wiersz wyznaniem doświadczenia twórczej mocy i pokoju serca, jakie daje poezja otwarta na transcendencję: „…niepozorna / Ale autentyczna siła zmieniła moje wiersze, / Których rytmy poruszyły się w takt przypływu tworzenia / I poczuły dotyk Boga”.
Jennings czuje Boga przez poezję, a czując Boga, doświadcza wewnętrznego pokoju. Podobnemu doświadczeniu daje wyraz w wierszu opublikowanym dwadzieścia lat wcześniej niż Wiek wątpienia i zatytułowanym Czynienie ciszy (Making a Silence): „[To wtedy, w ciszy] w głębi siebie czujesz Boga / W bezmiarze pokoju jaki płynie z Jego łaskawości”. Jakkolwiek brzmi to paradoksalnie, ciszę, sprzyjającą pokojowi serca, może wprowadzać operująca dźwiękiem muzyka, która przez uszy cielesne dociera do człowieka wewnętrznego, którego oczy otwarte są na Oblicze Boga, a uszy na wybrzmienie Jego Słowa wśród hałasu świata i wielości ludzkich słów.
W poezji Jennings jest bardzo wiele muzyki: nie tylko w samym rytmie i melodii wiersza, ale także w nawiązaniach tematycznych, a przede wszystkim w świadomości poetki uwrażliwionej na to, co starożytna filozofia postrzegała jako musica universalis i nazywała „harmonią sfer”. Jennings w swoich wierszach niejednokrotnie odwołuje się do muzyki sfer. Na przykład w wierszu o takim właśnie tytule Muzyka sfer (Music of the Spheres), opublikowanym dwa lata po Wieku wątpienia, określa ją jako „niebiańskie harmonie”, „dźwięk z Niebios zesłany” czy „darmowo użyczona łaska”. Muzyka sfer należy do nadrzędnego porządku rzeczywistości, podobnie jak Boży pokój, który wyrasta ponad wszelkie doczesne i pragmatyczne rozumienia pokoju. Jennings daje temu wyraz we wzruszającym wierszu Szczęśliwa śmierć (A Happy Death) poświęconemu zmarłemu przyjacielowi, dominikaninowi, miłośnikowi muzyki, którego, jak mówi, Bach poprowadził do Boga. „[On teraz] jest jedno z muzyką sfer / Którą Bóg nieustannie odgrywa w sercach artystów, / Aby ci najwięksi naśladowali ją w malutkich fragmentach, / Anielskich przesłaniach, które pozwalają temu przerażonemu światu / Zaznać pokoju”.
Czym więc jest ten Pokój, o którym mniej lub bardziej bezpośrednio mówi poezja Jennings? Dla człowieka oznacza on odnalezienie siebie, swojego człowieczeństwa, w pięknie i harmonii Boskiego porządku. Muzyka sfer urzeczywistnia ten porządek w metafizyce, zaś symbolizuje w wymiarach fizycznej doczesności człowieka i świata. Poezja natomiast skłania do zatrzymania się i refleksji, aby usłyszeć subtelne dźwięki muzyki sfer. Boża prawda bowiem, w darze łaski, może się udzielać człowiekowi w przestrzeni kontemplacji, do jakiej zachęca poezja. Jedną z odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie tworzą i czytają poezję, może być to, że poezja – poprzez taką zachętę – pozwala zanurzyć się w przestrzeni pokoju serca, by dotykać tego najważniejszego, co często umyka w rozpędzeniu świata.
Anna Walczuk
Elizabeth Jennings
CZYNIENIE CISZY
Czynienie ciszy
Tak wiele różnych rodzajów
Jeden aby dziecko zasnęło
Inny aby pomóc choremu.
Tyle ciszy
Kiedy wszyscy inni śpią
A ty czujesz gwiazdy
I miłosierdzie nad światem.
Ale wśród nich najważniejsza
Jest darem nieoczekiwanym i darmowym
Kiedy w głębi siebie czujesz Boga
W bezmiarze pokoju jaki płynie z Jego łaskawości.
To przydarzyło mi się dziś wieczorem
I teraz, teraz, jestem tak wdzięczna.
(z tomu Relationships, 1972)