Wszystko milczy… odczuwa pustkę… żałuje? Wszystko czeka… Dzisiaj święto zadumy i nieznośnej ciszy czekanie. Jakie to nieatrakcyjne. Nic się nie dzieje… Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął.
Po wczorajszym najbardziej obfitym w cierpienie dniu wiesz, że jutro nastąpi eksplozja wielkanocnej radości. Pośrodku tych dwóch skrajnych doświadczeń jest dziwnie tajemnicza Wielka Sobota.
A jednak coś się dzieje! Bóg w grobie pozornie odpoczywa. On już działa! To nie są wcale zmarnowane godziny. Chrystus zstępuje do Otchłani w przestrzeń samych piekieł. Dociera nawet tam, by potwierdzić, że nie ma już takich miejsc, gdzie Boga by nie było. Przed Zmartwychwstaniem (dla nas żyjących) i Wniebowstąpieniem (dla swojego Ojca), schodzi najpierw tam, gdzie nikt do tej pory nie ośmielił się zejść od momentu stworzenie – do Otchłani.
W ten sposób zbawienie dociera do wszystkich. Bóg spotyka się z każdym człowiekiem. Miłosierdzie ogarnia wszystkie sfery istnienia. Nadzieja zbawienia jest dostępna dla WSZYSTKICH. Nie ma miejsca we Wszechświecie, które nie usłyszałoby, że Bóg jest z człowiekiem.
Zobacz jak ta Tajemnica została pięknie zobrazowana przez Starożytną homilię na Świętą i Wielką Sobotę.
Tajemnica odwiedzin Otchłani dzieje się poza twoim ludzkim wzorkiem. A co widzisz wokół siebie po śmierci Jezusa? Świat się cieszy, bo skończył z niewygodnym “elementem”. Ateiści pogrzebawszy Jezusa udowadniają sobie, że Boga nie ma. Religijni zapaleńcy, są szczęśliwi gdyż pozbyli się człowieka zarzucającego im, ideałom pobożności, obłudę. Apostołowie doświadczywszy opuszczenia przez Mistrza i życiowej porażki, mają czas na wydoroślenie. Czy skorzystają z tej lekcji milczenia? Bo to właśnie pośród ciszy trzeba będzie odważnie zejść do swoich ukrytych otchłani: ucieczki, zwątpienia, utraty wiary, poczucia zdrady.
Ogólnie panuje cisza. Ale to wyjątkowo pracowita cisza!
Pośród tej wyjątkowej ciszy jest ktoś, kto szczególnie czeka… Matka. Wielka Sobota to, obok uporządkowania przez Jezusa przestrzeni Otchłani, czas tęsknoty Maryi. Pogrzebała, ale nie zapomniała… Wie doskonale, że coś się wydarzy, że Bóg znowu Ją zaskoczy. Jest smutna, ale nie rozpacza. Święci potwierdzają, że to właśnie z Nią jako pierwszą spotkał się Jezus po Zmartwychwstaniu. Czytamy w 15 Sprawozdaniu Duchowym napisanym przez św. Teresę od Jezusa:
“(…) jako w pierwszej zaraz chwili Zmartwychwstania swego ukazał się swej Matce Najświętszej, bo już prawie upadała pod nawałem swego męczeństwa. Duszę miała tak na wskroś mieczem boleści przeszytą, że nawet ujrzawszy już Jego zmartwychwstałego, nie od razu mogła przyjść do siebie i tą radością się cieszyć. Zrozumiałam z tego przez porównanie, jakie to było ono moje zranienie, jakże różne od tego! I jaka musiała być niezmierzona boleść tej Panny Najświętszej, kiedy już ta moja boleść wydała mi się tak wielką! Dodał jeszcze Pan, że długo naonczas pozostał ze swoją Matką, bo potrzeba było tego, aby Ją zupełnie pocieszył”.
Wracając w naszych rozważaniach do Księgi Rodzaju, dzisiaj mamy dzień siódmy – dzień odpoczynku: “W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie zastępy jej stworzeń. A gdy ukończył [Bóg] w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął”.
Jezus Syn Boży spoczywa w grobie, odpoczywa po dziele nowego stworzenia, odnowienia i odkupienia. Kiedy otworzy oczy i poruszy kamień grobowy, otworzy jednocześnie dla wszystkich niebo i poruszy nadzieję Wieczności. Tej rewolucji MIŁOŚCI nikt już nie zatrzyma!
Po nocy będzie nowy dzień.
Po burzy zaświeci na nowo słońce.
Po trudzie przyjdzie odpoczynku sen.
A po śmierci życie – co nie ma końca!
„Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi”.
o. Mariusz Wójtowicz OCD