Gdybym miał Ci wyjaśnić, jak być szczęśliwym… Gdybym miał Ci doradzić, jak dobrze przeżyć to bezpowtórkowe życie… W końcu gdybym miał Ci streścić, na czym polega droga wiary chrześcijanina… – to użyłbym tylko jednego stwierdzenia: „od mieć do być”. Człowiek myśli, że kiedy ma, to wtedy jest kimś i w końcu może zaistnieć. A ja chcę Ci powiedzieć, że kiedy świadomie jesteś i świadomie żyjesz, to wtedy masz wszystko, bo masz wolność. Twój Bóg dobitnie określił swoje imię: „Jestem, który jestem”. Dlatego Twoje jedyne życiowe zadanie polega na tym, abyś był wobec Tego, który jest!
Jak ma to wyglądać w codziennym życiu? A mianowicie jesteś wezwany do tego, by nie tyle kochać, co być miłością dla innych, czyli być konkretną obecnością. Nie tyle mieć nadzieję, co być nadzieją dla innych, a więc być życiową bliskością! Nie tyle wierzyć, co być wiarą dla innych. Co jednak w praktyce oznacza być wiarą? Otóż to być słowem, bo wiara rodzi się ze słuchania. Słowem wieczności. Słowem Boga. Bóg Słowem świat stworzył. Bóg przez wieki dawał Słowo. Aż w końcu Słowo stało się Ciałem. A teraz Słowo – Chrystus może być nadal słowem przez Ciebie!
Z Twoich ust pada wiele słów. Twoja ciało wiele spraw komunikuje zachowaniem. Twoja dusza na różne sposoby, często nieuświadomione, wyraża swoje wewnętrzne stany. Czyli cały czas mówisz, nawet kiedy nie rozmawiasz i nie używasz Twojego głównego narzędzia mowy, jakim jest język. Zwróć choćby uwagę, jak trudne są ciche dni w rodzinie, między małżonkami, w sąsiedztwie, we wspólnocie czy pośród przyjaciół… Co zatem robić, aby nie tyle mieć słowa dla niektórych, ale być słowem dla wszystkich? Odpowiedź jest prosta. Trzeba żyć prawdziwie. Cieszyć się życiem. Dbać o swoje wnętrze i pozwolić przeniknąć temu, co w środku na zewnątrz. Skracać dystans w relacjach.
W ten sposób ten świat, którego jesteś cząstką, na nowo stwarzasz, udoskonalasz, zmieniasz i umacniasz. Wypełniasz świat wiecznością. A tym konkretnym słowem może być Twój czas dany drugiej osobie. Słowem może być Twoje najprostsze milczenie obecności. Słowem może być Twój uśmiech. Słowem może być Twoje życie. Słowem w końcu może być Twoje słowo.
Słowo w przekazie biblijnym ma ogromną moc sprawczą. Słowo przyjęte dzięki wierze ma ogromną siłę twórczą. Słowo jest konkretnym przekazem. Słowo fascynuje! Dalej Bóg stwarza przez Słowo, Bóg zbawia przez Słowo, Bóg daje się przez Słowo. A Słowo staje się Pięknem, staje się Ciałem, staje się Drogą. Bóg wypowiada również swoje osobiste słowo do Ciebie. A dzieje się to wtedy, kiedy pozwala, byś się stał. Potem zaś istniejesz tylko dlatego, ponieważ Bóg nieustannie szepce Twoje imię i przypomina Ci codziennie, kim jesteś.
Twoim więc życiowym zadaniem jest słuchać Słowa, chcieć Je słyszeć, pozwolić Mu dotrzeć w swoje ziemskie przestrzenie. Dalej, należy Słowu pozwolić działać z całym ładunkiem boskiego spojrzenia w świecie ludzkich ustaleń i układów. I w końcu trzeba być słowem, stawać się słowem, być przekazem wieczności pośród codzienności.
I pamiętaj jeszcze o jednym, człowiek słowa, człowiek prawdziwy zawsze będzie rodził skrajne uczucia. Jedni będą go kochać, drudzy nienawidzić. Jedni podziwiać, inni prześladować. Jedni promować, drudzy uciszać. Ale tym się nie przejmuj. Z determinacją przemawiaj, będąc słowem!
Sumując. Słuchaj Słowa, wysłuchaj Słowa, żyj Słowem i bądź Słowem. Słowo to Bóg, to Jezus, którego słyszysz, słuchasz, naśladujesz, i jesteś dla Niego, jak to pisze św. Elżbieta od Trójcy „nowym, dodatkowym człowieczeństwem”, w którym On mówi i działa.
I zakończę dwoma stwierdzeniami św. Szarbela:
„Mów tylko wtedy, gdy twoje słowa są głębsze i mądrzejsze niż twoje milczenie”.
„Jeśli nie zrozumiesz mojego milczenia, nie zrozumiesz moich słów”.
o. Mariusz Wójtowicz OCD