Położenie moje obecne tak rozumiem: w powołaniu kapłana widziałbym najwięcej pożytku dla siebie i dla bliźnich. Czy łaska Boża do tego mię usposobi i do pracy kapłańskiej kiedyś mnie powoła – Bogu jednemu to wiadomo. Dzisiaj stosuję się do mego położenia, nie zapominając jednak o przyszłości – wszak Bóg jest mocen wyzwolić mię z teraźniejszych warunków, nie chciałbym, żeby mię wtedy znalazł nieprzygotowanym i “dom – jak się Apostoł wyraża – nie opróżnionym” (Mt 12, 44).