Ustanowienie Jubileuszowego Roku Świętego skłania do poszerzonej refleksji nad świętością – nie tylko w odniesieniu do człowieka, co najbardziej oczywiste, ale także w odniesieniu do całego doświadczanego świata stworzonego przez Boga i przenikniętego Jego Świętością. Rok Jubileuszowy to czas łaski powrotu do źródeł świętości, których wody, płynąc w przestrzeni czasu przez gleby ludzkich wyborów i działań, nieraz zmętniały albo wręcz całkowicie wyschły. Takie zamyślenie może na powrót ożywić ich nurt i przywołać oczyszczającą moc. Na jubileusz patrzymy w kategoriach czasu, jednak człowiek, którego świętość najżywotniej dotyczy, gdyż ma ją nie tylko wpisaną w swoją istotę, ale także zadaną, funkcjonuje zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. I może warto też przy okazji Roku Jubileuszowego 2025 pochylić się nad przestrzenią świętości, owym locus sanctus, który stanowi miejsce bytowania człowieka; to miejsce, gdzie realizuje się zwykła powszedniość ludzkiego życia i rozgrywają się wielkie historyczne dramaty. Przy czym na świętość miejsca patrzeć można w szerszym kontekście niż tylko poprzez narzucające się w pierwszym odruchu skojarzenie z Ziemią Świętą, najbardziej naznaczoną świętością ziemią, na której również w konkretnym czasie – fizycznie i historycznie – żył Jezus Chrystus i gdzie dokonał dzieła odkupienia świata.
Do takiego zatrzymania się i zadumania nad świętością miejsca zachęca angielski prozaik, eseista, powieściopisarz i poeta Gilbert Keith Chesterton (1874–1936). W swoim ogromnym dorobku pisarskim Chesterton niezmiennie wskazuje na Europę jako na locus sanctus – duchowy obszar, gdzie w pełni urzeczywistnia się świętość jako powszechne powołanie. Niemal cała spuścizna literacka Chestertona jest podążaniem ku świętości Europy. Pisarz czyni to różnymi drogami: logicznego wywodu, poetyckiej wizji, polemiki, argumentacji odwołującej się do racjonalnego myślenia, czy też oddając wodze wytworom fantazji i wyobraźni najczęściej karmionej groteską. Chesterton z wielką siłą przekonywania zaprasza swoich czytelników do towarzyszenia mu na drogach rozpoznawania prawdziwego oblicza Europy, nieraz zamazanego i zniekształconego przez wydarzenia płynącego czasu. W tym miejscu od razu na samym początku należy zaznaczyć, że Europa u Chestertona jest jednoznacznie tożsama z chrześcijaństwem.
Imponująca rozmiarem i różnorodnością twórczość literacka Chestertona pokazuje pisarza jako niezmordowanego obrońcę chrześcijańskiej wizji człowieka i Europy, a wątek chrześcijański i europejski przewijają się przez cały jego dorobek literacki obejmujący około osiemdziesiąt książek, kilkaset opowiadań i wierszy oraz około cztery tysiące esejów. Ideowy adwersarz Chestertona, G.B. Shaw, nazwał go „kolosalnym geniuszem” (colossal genius), jakby samo określenie geniusz było zbyt małe, żeby pomieścić jego wielkość. Chesterton nie miał formalnego wyksztalcenia akademickiego poza nauką sztuk plastycznych w znanej londyńskiej Slade School of Art. Nie będąc ani filozofem, ani teologiem, posiadał swoistą intuicję metafizyczną, a tym samym niezwykły dar wglądu w istotę rzeczy i wnikliwej obserwacji otaczającego go świata. O jego książce poświęconej św. Tomaszowi z Akwinu wybitny francuski tomista Etienne Gilson wypowiadał się w samych superlatywach, określając ją „najlepszą książką na temat św. Tomasza, jaka została kiedykolwiek napisana”. Był też Chesterton wielkim przyjacielem Polski międzywojennej, którą odwiedził w 1927 r. i gdzie był podejmowany z najwyższymi honorami na poziomie rządu oraz świata literackiego. U ówczesnych Polaków podziwiał męstwo i wytrwałość w pielęgnowaniu ideałów, które jemu samemu były drogie, etos rycerski i kult maryjny. Widział w Polsce obronne przedmurze chrześcijaństwa i postrzegał nasz kraj jako ucieleśnienie oraz kwintesencję tego wszystkiego, co w jego rozumieniu stanowiło duchowy trzon i serce Europy.
Nade wszystko jednak Chesterton był człowiekiem wielkiej wiary; był konwertytą, który oficjalnie wstąpił w szeregi Kościoła rzymskokatolickiego w 1922 r., przechodząc przez fazę agnostycyzmu i okres anglikanizmu. Zdumiewać może fakt, że swoje wybitne dzieło apologetyki chrześcijańskiej, Ortodoksję (1908), Chesterton napisał kilkanaście lat przed ostateczną formalną konwersją na katolicyzm. Ta rozbieżność czasowa pokazuje, że myślenie Chestertona, niezależnie od formalnej przynależności do Kościoła, jest myśleniem na wskroś religijnym; sam bowiem twierdził, że: „religia jest tym, czego nie można wykluczyć, ponieważ wszystko inne w niej się zawiera”. Pytany o powody swojego nawrócenia na katolicyzm Chesterton odpowiadał: „Trudność w wyjaśnieniu dlaczego jestem katolikiem polega na tym, że można by tu wskazać dziesięć tysięcy powodów, ale wszystkie one sprowadzają się do jednego: katolicyzm jest prawdziwy”. To właśnie poszukiwanie prawdy towarzyszy Chestertonowi podążającemu po szerokich drogach lub wąskich ścieżkach albo wręcz bezdrożach tożsamości Europy. A pełne wybrzmienie prawdy Chesterton odnajduje w chrześcijaństwie, a ściśle mówiąc w Kościele rzymskokatolickim.
W symbolice, do jakiej Chesterton często się odwołuje w swojej twórczości, ważne miejsce zajmuje człowiek z kluczem, jako wspomnienie teatrzyku lalek z dzieciństwa. Podczas gdy dla małego chłopca owa postać z teatrzyku była źródłem zaciekawienia i fascynacji, dojrzały już mężczyzna dostrzegł w owym kluczu trzymanym w ludzkich dłoniach symbol chrześcijaństwa, które – jak pisze o tym w Wiekuistym człowieku (1925) – „potrafi otworzyć więzienne drzwi całego świata i wpuścić słoneczne jasne światło wolności”. Chesterton nieustannie myślał i patrzył na świat w kategoriach duchowych znaczeń. W 1919 r. Chesterton udał się do Palestyny. W czasie podróży do Ziemi Świętej, z Londynu przez Paryż i Rzym, po drodze napotykał wiele plakatów i odezw poświęconych kwestiom wolności. Doświadczenie to, według jego własnej relacji, pomogło mu zrozumieć, że wszystkie pragnienia i dążenia do wolności wypływają z chrześcijańskich źródeł, niezależnie od tego, czy są uświadomione czy też nie. W takim świetle Ziemia Święta i to, co się tam dokonało, jawiła się dla Chestertona jako rzeczywiste miejsce narodzin prawdziwej wolności. Tym sposobem jego pielgrzymka do źródeł chrześcijaństwa stała się jednocześnie pielgrzymką do kolebki cywilizacji europejskiej.
W swoich pismach Chesterton często przywołuje Morze Śródziemne, któremu podobnie jak wcześniej wspomnianemu człowiekowi z kluczem, nadaje symboliczne znaczenie. Tak o nim pisze w Nowym Jeruzalem (1920): „[jest to] nie tyle morze wśród jednej ziemi, śródziemne. Ale morze pośród wszystkich lądów, które najwięcej znaczyły dla cywilizacji. […] to niebieskie morze, które biegnie jak niebie ska nić przez wszystkie gobeliny naszej tradycji”. W basenie śródziemnomorskim bowiem Chesterton znajduje kamienie węgielne leżące u podstaw Europy. Są nimi: chrześcijaństwo, filozoficzna myśl grecka i prawny system rzymski oparty na strukturach konsekwentnego rozumowania i logiki. Ale to przede wszystkim w ideach wywodzących się z chrześcijaństwa Chesterton widzi podstawowy budulec cywilizacyjny Europy. Z tajemnicy Wcielenia wyprowadza uświęcenie materialności świata i w konsekwencji, w książce Święty Tomasz z Akwinu (1933), stwierdza: „Wcielenie stało się centralnym pojęciem dla naszej cywilizacji”. W tym samym kluczu, choć dużo wcześniej, w Krótkiej historii Anglii (1917) tłumaczy podstawy wielkości i godności każdej osoby ludzkiej: „Jakkolwiek najbardziej mistyczne, jest to równocześnie najbardziej praktyczne podsumowanie idei równości, że wszyscy ludzie noszą w sobie obraz Króla królów”.
W wizji Chestertona Europa żyje dzięki przylgnięciu do wartości, które w historię ludzkości wniosło chrześcijaństwo. Pisząc o Europie i europejskości, Chesterton nie odwołuje się do kryteriów geograficznych, lecz aksjologicznych, gdyż w jego rozumieniu to właśnie wartości wyznaczają rzeczywiste granice Europy. Dlatego też Europa Chestertona nie pokrywa się z obrysem kontynentu na mapie, a on sam, zwłaszcza w pismach publicystycznych, nie waha się na przykład nazywać „nieeuropejskimi” państw Europy zaangażowanych w prowadzenie napastliwych wojen czy agresywnej polityki imperialistycznej. Mistrz paradoksu, jak często określano Chestertona, ogarniający swoją twórczością wielorakie drogi Europy miał świadomość, że Europa może też być nieeuropejska.
Pisarstwo Chestertona łączy w sobie rys zaangażowania w sprawy bieżące, charakter ponadczasowy i wymiar profetyczny. Z pozycji profetycznych kierowane jest wezwanie do powrotu Europy na drogi chrześcijaństwa, jak również ostrzeżenie przed postępującą sekularyzacją życia i zaprzepaszczeniem dziedzictwa duchowego. Chesterton przemierzając duchowo i mentalnie drogi Europy, widzi różnorodne niebezpieczeństwa i pułapki, które w istocie rzeczy nie zmieniły się od jego czasów i są wciąż obecne, choć teraz może inaczej nazywane. Istnienie niektórych z nich sygnalizują tytuły jego książek: Heretycy (1905), Co jest złe w świecie (1910), Eugenika i inne zło (1922); na inne wskazuje w swoich utworach: w powieściach i poezji, w prozie argumentacyjnej i eseistyce. Na plan pierwszy wysuwa się postawa, którą Chesterton określa mianem „filozofii impresjonistycznej”. Relatywizuje ona obiektywne istnienie rzeczy i podważa kryterium prawdy, prowadząc z jednej strony do nihilizmu, a z drugiej do solipsystycznego ubóstwienia człowieka bądź kreacji nadczłowieka. Wszystkie te zagrożenia skutkują odrzucaniem tego, co Chesterton, pisząc krytycznie o teorii ewolucji, nazwał dwoma wielkimi cudami świata, jakimi są: człowiek i żywot Chrystusa.
Szlaki Europy, które przemierza Chesterton, prowadząc do źródeł i serca chrześcijaństwa, nie mogą ominąć Maryi, Bożej Matki. Matce Najświętszej poświęca m.in. tomik poezji zatytułowany Królowa Siedmiu Mieczy (The Queen of Seven Swords, 1926). Najświętsza Maryja Panna jest tą, u której „świat może się schronić przed światem” (z wiersza Wieże czasu [The Towers of Time]). Najdłuższy poemat, który dał tytuł całemu zbiorowi, przedstawia siedmiu rycerzy-paladynów reprezentujących siedem państw europejskich, którzy roztrwoniwszy dobra im dane, rozbici, przegrani i bezradni przychodzą do Maryi po ratunek. A Królowa Siedmiu Mieczy, jako Mater Dolorosa, przygarnia ich do siebie ze słowami: „Czyż nie wiecie, o szukający, kędy wszystkie ukryłam rzeczy? / Rozpierzchłe jak z klęsk ostatnia? Miecze w mym sercu się zeszły” (tł. Przemysław Mroczkowski). Ten ikoniczny obraz staje się z mocy poezji skróconym opisem podróżowania po różnych drogach i bezdrożach Europy, które to podróżowanie u Chestertona nigdy nie przestaje być pielgrzymką nadziei.
Anna Walczuk