Mirra to żywica otrzymywana z balsamowca mirry (łac. Commiphora habessinica), kolczastego krzewu, którego naturalnym terenem występowania jest Afryka i arabska część Azji. Roślina rośnie do 4 metrów wysokości. Co ciekawe, najlepszej jakości żywica wypływa z krzewu samoistnie i gromadzi się na powierzchni kory. Człowiek, chcąc przyspieszyć ten proces, nacina korę. Niestety żywiczna ciecz uzyskana tym sposobem ma gorszą jakość. Początkowo jak każda żywica, tak i mirra ma gumiastą konsystencję, aby z czasem przybrać wygląd skrystalizowanego miodu, koloru brunatnego lub czerwonozłotego o bardzo miłym zapachu i gorzkim smaku. Gorycz mirry to symbol trudów ludzkiego życia.
Proces twardnienia cieczy trwa dwa tygodnie. Mirra posiada w swoim składzie sporo olejków eterycznych, dlatego jej zapach jest dość nietypowy: cynamonowa słodycz okraszona nutką dojrzałej pomarańczy.
Podobnie jak aloes, ta szlachetna substancja od wieków używana była do balsamowania zwłok, stosowana jako pachnidło, wykorzystywana jako preparat odkażający i przyśpieszający gojenie się ran oraz w końcu jako środek uśmierzający ból (dodawano ją do wina, które podawano następnie skazańcom, aby zmniejszyć ich cierpienie). Warto dodać, że ta niepozorna substancja była kiedyś równie cenna jak złoto i kamienie szlachetne, dlatego często stawała się środkiem płatniczym i niezwykle drogocennym darem.
Z biblijnych ciekawostek dotyczących mirry należy wiedzieć, że wchodziła ona w skład oleju używanego do namaszczania kultowego. Czytamy w Księdze Wyjścia: „Weź sobie najlepsze wonności: pięćset syklów obficie płynącej mirry, połowę tego, to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnego cynamonu i tyleż, to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnej trzciny, wreszcie pięćset syklów kasji, według wagi przybytku, oraz jeden hin oliwy z oliwek. I uczynisz z tego święty olej do namaszczania” (Wj 30:23-25). Olejek mirrowy był ulubionym kosmetykiem w starożytności. Przywołuje ten fakt Księga Estery: „(…) ponieważ wtedy dni ich namaszczenia kończyły się, sześć miesięcy olejkiem mirrowym, a sześć miesięcy balsamami i kosmetykami kobiecymi – wtedy dopiero dziewczyna szła do króla” (Est 2:12-13) oraz Księga Pieśni nad Pieśniami: „Wstałam, aby otworzyć miłemu memu, a z rąk mych kapała mirra, z palców mych mirra drogocenna – na uchwyt zasuwy” (Pnp 5:5). Sproszkowana, noszona w woreczkach na piersi mirra dawała orzeźwiającą woń kobietom. Czytamy w Księdze Pieśni nad Pieśniami: „Mój miły jest mi woreczkiem mirry wśród piersi mych położonym” (Pnp 1:13). Mirra przyniesiona Jezusowi przez trzech mędrców podkreśla Jego ludzką naturę, zapowiadając jednocześnie Jego mękę i śmierć: „I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę” (Mt 2:11). Biblia potwierdza właściwości mirry jako środka uśmierzającego ból. Według św. Marka, Jezusowi podano „wino zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął” (Mk 15:23).
Na koniec warto dodać, że w Biblii te dwie rośliny – mirra i aloes – i te dwa olejki pojawiają się zazwyczaj razem, stanowiąc swoisty balsamiczny tandem. Czytamy w Słowie Bożym: „Twe szaty pachną mirrą, aloesem i kasją” (Ps 45:8-9); „Swą pościel mirrą skropiłam, aloesem i cynamonem” (Prz 7:17); „Nard i szafran, wonna trzcina i cynamon, i wszelkie drzewa żywiczne, mirra i aloes, i wszystkie najprzedniejsze balsamy” (Pnp 4:14); „Przybył również i Nikodem i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu” (J 19:39-40).
o. Mariusz Wójtowicz OCD
Fot. Pixabay