Ikona (z gr. εικων, eikón) oznacza obraz. Nie jest to jednak zwyczajny obraz o tematyce religijnej. Jest to dzieło sztuki zrodzone w modlitwie i niosące w sobie symbolikę wypracowaną przez dziesiątki pokoleń. Oprócz wielkiego bogactwa artystycznego posiada znacznie większe bogactwo duchowe oraz związaną z nim treść teologiczną. Nie można również oddzielić ikony od modlitwy czy liturgii… jest ona bowiem tworzona przez modlitwę i dla modlitwy. Ikona ma pomagać nam w modlitwie, ma pogłębić nasze życie duchowe, poszerzyć jego horyzonty w spojrzeniu na Boga i na Boże dzieło wobec nas. Cieszę się, jeśli ikona napisana moją ręką spełnia właśnie taką funkcję – to słowa polskiego ikonografa
Twórcy ikon mówią zawsze o „pisaniu” obrazu, a nie malowaniu. Ikona jest bowiem teologią wyrażoną obrazami i kolorem. Zrodziła się w kręgu wschodniego chrześcijaństwa, które uważa, że nie możemy wiele powiedzieć o Bogu w naszym ograniczonym, ludzkim języku, i że cokolwiek o Nim powiemy, będzie bardziej niepodobieństwem niż podobieństwem. Ikona stawia mnie wobec tajemnicy, której zaledwie dotykam, ale przed którą pragnę trwać i adorować ją (symbolika skłonu, pocałunku i zapalonej świecy – pokłon przypomina o tym, że nie tylko dusza, ale i ciało powinno uczestniczyć w modlitwie – otrzymane od Boga, nie jest czymś gorszym od umysłu i ma prawo na równi brać udział w rozmowie z Bogiem; pocałunek wyraża pragnienie utożsamienia się z tajemnicą; płomień świecy jest symbolem wzniesienia duszy do Boga)
Ikony są zatem wrotami prowadzącymi do modlitwy, oknami na Boga. Twórca ikony jest jakby autorem mapy, który chce pomóc nam podążać we właściwym kierunku. Pisze więc barwami i kształtami licząc, że wywołają drgnienia naszej duszy, że pobudzą nas i otworzą na Bożą rzeczywistość, że pomogą nam dobrze i pewnie kroczyć drogą do Królestwa Niebieskiego.
Tomasz Merton tak pisał o ikonie: „To, co widzi się w czasie modlitwy przed ikoną, nie jest przedstawieniem wyglądu zewnętrznego postaci historycznej, lecz wewnętrzną obecnością w świetle, które jest chwałą Chrystusa przemienionego, doznanie jej przekazywane jest w wierze z pokolenia na pokolenie przez tych, którzy „ujrzeli”, poczynając od Apostołów (…) kiedy więc mówię, że mój Chrystus to Chrystus ikon, mam na myśli, że dochodzi się do Niego nie poprzez naukowe dociekanie, lecz bezpośrednio przez wiarę, medytację nad liturgią, sztuką, oddawanie czci, modlitwę, teologię światła, i tak dalej, a wszystko to jest powiązane
z tradycją rosyjską i grecką.„
Ikony charakteryzuje jedność, dlatego też są one raczej surowe, oschłe, wstrzemięźliwe, statyczne. Twarze i sylwetki nie pokazują uczuć. Każda kreska i każdy kolor są podporządkowane tajemnicy, o której obraz opowiada. Sztuka zachodnia przez wieki kładła nacisk na formę i jej przekształcanie. Wschód chrześcijański poprzez ikonę poszedł raczej w głąb, badając tajemnice symbolu, znaczenie koloru i tajniki operowania światłem, tak, aby uzyskać jego misterium w naturze, w ludzkich obliczach i strojach, przedmiotach i budynkach. W tym kluczu ikona stara się mówić bardziej o tajemnicy światła wewnętrznego, o nieśmiertelności oraz o przemianie ludzkiej natury. Nie ma na celu intrygowania widza, ale raczej wyciszanie zmysłów. Co ciekawe – jedna ikona odsyła do drugiej: podobne motywy, kolory i formy tworzą pewien świat, świat ikony. Jest to dosyć spójny system barw, kształtów i symboli.
W Bizancjum sens sztuki uzasadniano jej pięknem. Kanon zakładał malowanie czystymi kolorami (nigdy nie mieszano barw) i używanie dużych ilości pozłoty. Barwę uważano za tak samo ważną jak słowo, a ponieważ każde z nich ma znaczenie, również barwy przekładano na język symboli, który nadawał kolorom ściśle określone znaczenie: złoto symbolizowało świętość, oddanie czci, nieśmiertelność, Bożą chwałę; purpura – władzę i bogactwo; czerwień oznaczała życie, krew, piękno i czystość; biel – boskość, czystość i niewinność; niebieski oddawał niebo, ale też duchowość i mistycyzm; zielony – życie, wieczną młodość, płodność, wewnętrzne bogactwo; brąz był symbolem ziemi, materii, ubóstwa. Bizantyjska symbolika koloru została przyjęta na Rusi, ale barwy, osadzone w narodowej tradycji, stały się tam bardziej żywe i jasne.
Największą wagę przywiązywano do ukazywanych na ikonach postaci świętych i ich twarzy, które powinny być odrealnione, przebóstwione, bezcielesne, bez żywej mimiki i gestykulacji, ustawione zawsze frontalnie, ze spojrzeniem skierowanym na patrzącego, co pozwala na nawiązanie modlitewnego kontaktu z przedstawioną postacią. W ten sposób ikona stawia nam przed oczyma człowieka już przemienionego – CZŁOWIEKA ZANURZONEGO W PRZESTRZENI BOGA (w odróżnieniu – obrazy zachodnie ukazują nam raczej Boga mieszkającego w człowieku, stąd zwraca się w nich bardziej uwagę na walory anatomiczne i piękno zewnętrzne samego człowieka). Ponadto na ikonach nie występuje światłocień, co również wynika z teologii ikony. Cień postrzegany jest bowiem jako brak światła, a skoro Bóg jest światłem, to przecież nie może Go brakować w świętej rzeczywistości. Wobec tego malarzowi ikon nie wolno przedstawiać cienia, gdyż światło to byt, zaś cień to brak bytu.
Ikona pełni ważną rolę w kulcie kościołów wschodnich, jest ona przedstawieniem świętego, jego uosobieniem i reprezentacją. Pośredniczy w modlitwie, zapewnia łączność ze świętym. Uważa się, że jest on obecny w danym miejscu właśnie dzięki ikonie.
Ikonę się pisze, jest ona namalowana słowem – dogmatem w kolorach. Malarz ikon to ikonograf (po słowiańsku ikonopis). Do ikony można przystępować jak do tekstu. Skoro ikona została na-pisana, można ją od-czytać. Będziemy się uczyli czytać ikony. Teksty mistyków pozwalają nam odkryć konkretne doświadczenie ich autorów, taką samą rolę pełni ikona – odkrywa przed nami konkretne doświadczenie ikonopisa.
Wpatrując się w ikonę:
– oczyszczam spojrzenie – próbuję patrzeć przez wiarę
– doświadczam oświecenie – widzę istotę rzeczy dzięki nadziei
– zachwycam się tajemnicą – trwam w miłości
– celebruję ikonę – przeżywam zawartą na niej tajemnicę
Bibliografia użyta w opracowaniu:
o. Mariusz Wójtowicz OCD