Jak to się stało, że odkryłeś internet i to, co dziś nazywamy social mediami, a potem się nimi zafascynowałeś?
Wirtualny świat internetu oraz szeroko rozumiane media społecznościowe pojawiły się w mojej codzienności nie jako przestrzeń fascynacji i niezwykłego odkrycia, lecz raczej jako konkretne narzędzie szybkiej komunikacji i skutecznej informacji. A to dlatego, iż w 2009 r. założyłem w Przemyślu młodzieżowy zespół wokalno-instrumentalny pod nazwą „Twoje Niebo”. Ta muzyczna rodzina szybko rosła liczebnie oraz prowadziła coraz bardziej rozbudowaną działalność ewangelizacyjną i koncertową. Ogarnięcie liczącej w szczytowym momencie pięćdziesięcioosobowej ekipy młodych artystów wymagało ode mnie sprawnego kontaktu z nimi i tutaj właśnie media społecznościowe, tudzież komunikatory stały się najbardziej praktycznym narzędziem. W kolejności informacja o koncertach oraz promocja naszego materiału w postaci nowych utworów, inicjatyw, płyt i teledysków wymagały dobrze działającej strony internetowej. I to był pierwszy krok dający mi poczucie ważności przestrzeni Internetu. Kolejnym sposobem wykorzystania tego wirtualnego świata stał się Jubileusz pięćsetnych urodzin św. Teresy od Jezusa, który miał miejsce w roku 2015. Jako odpowiedzialny za promocję osoby, pism i myśli naszej Świętej Matki kolejny raz posłużyłem się mediami społecznościowymi, które wyjątkowo ułatwiły mi całoroczną pracę. Następnym wyzwaniem dającym poczucie sensowności świata wirtualu stała się budowa i czteroletnia obsługa techniczna i merytoryczna portalu internetowego naszej Krakowskiej Prowincji Zakonu Karmelitów Bosych, funkcjonującego w domenie karmel.pl. W ten sposób te trzy zewnętrzne czynniki dały mi poczucie sensowności świata internetu, jednocześnie stawiając przede mną konkretne wyzwania polegające na ciągłym dokształcaniu się w dotyczących go zagadnieniach.
Czy od razu zobaczyłeś w tych nowoczesnych środkach przekazu sposób na działalność ewangelizacyjną czy to był proces?
Oczywiście wszystko działo się bardzo powoli i nawet dzisiaj, mimo upływu lat oraz zdobytego już doświadczenia, nadal się uczę tej rzeczywistości. Poza tym czym bardziej korzystam w ewangelizowaniu z nowych osiągnięć techniki, tym bardziej widzę, że świat wirtualny nigdy nie zastąpi mi pięknego świata realnych relacji i więzi. Mam świadomość, że polecane przeze mnie treści dotyczące duchowości Karmelu i Jego Świętych dzięki internetowi mają coraz szersze zasięgi i to nie tylko w kręgach ludzi wierzących. Ale jednocześnie cały czas uzmysławiam sobie, iż ten świat wirtualnych spotkań ma głównie zadanie informacyjne. Natomiast cała praca formacyjna dotycząca własnej osoby odbywa się w świecie najprostszych spotkań z ludźmi, jak również na modlitwie osobistej, w przestrzeni liturgicznej, podczas rekolekcji oraz różnych inicjatyw kształtujących w nas pięknego człowieka i dojrzale przeżywającego swoją wiarę chrześcijanina. A zatem świat wirtualny, choćby najbardziej fascynujący, jeśli ma ewangelizować, to jego pierwszym zadaniem jest odkrywanie piękna codzienności i cieszenie się światem rzeczywistych spotkań, relacji i więzi. Parafrazując Heideggera, śmiem twierdzić, iż technika zmniejsza nam odległości, ale nie tworzy bliskości.
W jakich okolicznościach rozpocząłeś swoją osobistą drogę ewangelizacji przez media i czym na początku się zajmowałeś?
Początkowo moja medialna obecność była bardzo ukryta i związana raczej z zapleczem, to znaczy wiązała się ona głównie z technicznym funkcjonowaniem obsługiwanych przeze mnie naszych zakonnych portali internetowych, czyli organizowaniu treści, przygotowywaniu grafik, obróbki fotografii, kręceniu i montowaniu filmów oraz umieszczaniu postów. Punktem zwrotnym w tej medialnej drodze stała się piesza pielgrzymka śladami Jezusa w Jego ziemskiej Ojczyźnie, którą odbyłem w roku 2018. I tak pielgrzymując z plecakiem po miejscach związanych z Ewangelią, relacjonowałem codziennie moją pątniczą drogę. Proste filmiki szybko rozprzestrzeniały się w mediach społecznościowych, a liczba ich wyświetleń coraz bardziej mnie zaskakiwała, a nawet przerażała. Ta sytuacja sprowokowała mnie po powrocie do Polski do okazjonalnego umieszczania w internecie treści dotyczących życia duchowego, nauczania naszych Świętych Karmelu, wiadomości o prowadzonych przez mnie rekolekcjach oraz informacji o tworzonej muzyce i nagrywanych płytach.
Skąd pomysł na twoją osobistą stronę dumanie.pl? Czy od początku miałeś wizję całości czy też rozwijała się ona w twoim sercu i umyśle stopniowo?
Idea strony dumanie.pl, a dokładnie „Dumanie nad wiecznością” pojawiła się bardzo szybko, bo już w roku 2011. Skłoniła mnie ku temu przede wszystkim duża ilość rozsianych w internecie moich artykułów i wywiadów. Mówiąc najprościej, chciałem to wszystko mieć w jednym miejscu. Poza tym, moje najbliższe otoczenie nie dawało mi również spokoju, nieustannie mobilizując, a nawet zmuszając mnie do zaistnienia w świecie internetu. Tak też się stało, aczkolwiek przez 9 lat portal dumanie. pl spełniał wyłącznie funkcję archiwizującą. Przełomem stał się rok 2020, a dokładnie czas restrykcji podczas pandemii. Wykorzystując czas wolny od dotychczas obficie głoszonych rekolekcji, postanowiłem przemyśleć swoją obecność w internecie. Od ponad trzech lat byłem zachęcany przez Bartosza, z którym zbudowałem w nowej odsłonie stronę karmel.pl, aby wyjść z zaplecza i zacząć w końcu istnieć w Internecie nie jako technik webmaster, ale jako zakonnik, kapłan, znawca duchowości Karmelu i muzyk. Sprytnym zabiegiem Bartosza stała się deklaracja: „Ja sam Ci zbuduję tę stronę, bylebyś zaczął ewangelizować medialnie”. Przyjąłem tę propozycję i jestem dozgonnie wdzięczny Bartoszowi, ale nie tyle za zbudowanie nowoczesnego portalu „Mistyka codzienności”, co za przyjacielską wiarę we mnie. Sumując, świat internetu nigdy nie był dla mnie dominującą przestrzenią fascynacji. Pojawił się raczej jako skuteczny środek szybkiego przepływu informacji, do którego długo musiałem się przekonywać, ale w końcu to zrobiłem dzięki moim Przyjaciołom.
Czy, jak wskazuje tytuł strony, „Mistyka codzienności” to twoja osobista droga spotkania z Bogiem, którą dzielisz się z śledzącymi ten kanał?
Mistyka codzienności to najprościej mówiąc moja osobista duchowość albo, jeszcze dosadniej, to ja oraz moje doświadczenie Boga, drugiego człowieka i świata. Po prostu kocham codzienność, kocham zwyczajność działania i obecności Boga, kocham proste życie, zachwycam się przyrodą i fascynują mnie przede wszystkim pełne normalności relacje z ludźmi. Ten tytuł strony to tak naprawdę suma mojego dotychczasowego życia i program na kolejne lata. I tym właśnie, mistyką codzienności, chcę się dzielić z tymi, którzy korzystają z mojego portalu internetowego, kanału na YouTubie i profilu na Facebooku. Przestrzenie te posiadają też podtytuł, który brzmi: „To, co zwyczajne, przeżywać nadzwyczajnie”. Skąd to zdanie? Otóż pielgrzymując przez Dolinę Świętą w Libanie, dotarłem do schronienia jednego z trzech maronickich pustelników, podtrzymujących tradycję samotnego życia zakorzenionego w monastycyzmie syryjskim. Ukryta pośród skalnych rozpadlin pustelnia stała się przestrzenią, gdzie dzięki prostocie życia i równie prostemu przekazowi żyjącego tam pustelnika, zakodowałem sobie w sercu właśnie to jedno proste zdanie: „By to, co zwyczajne, przeżywać nadzwyczajnie”. Chcę zatem cieszyć się codziennością oraz fascynować innych zwyczajnością. Jestem dobitnie przekonany, że to najbardziej skuteczny sposób odkrywania nadzwyczajności prostego życia.
Czy to są materiały związane przede wszystkim z charyzmatem karmelitańskim, którym posługujesz w Kościele jako brat Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel?
Od samego początku istnienia w sieci jako zakonnik i karmelita postanowiłem sobie, aby sprawą priorytetową mojego ewangelizowania było bogate doświadczenie licznych Świętych Karmelu. Z tego też powodu największą przestrzeń w moim nauczaniu wyrażoną w komentarzach, cytatach, omawianiu życia, opracowywaniu myśli oraz zachętach do modlenia się, zajmują poszczególni Święci naszego Zakonu. Wystarczy wejść na stronę internetową i zobaczyć ilość postów dotyczących właśnie duchowości Karmelu. Oczywiście w moim nauczaniu sięgam też do innych Świętych, a ponadto nagrywam komentarze do Słowa Bożego, proponuję tradycyjne modlitwy, choćby nowenny, czy też odkrywam świat ikon i roślin biblijnych. Ważną rolę w moim życiu odgrywa pielgrzymowanie tak osobiste, jak i to w większej grupie, dlatego strona zawiera relacje z pielgrzymich szlaków. Oczywiście kto mnie zna, wie, że od zawsze muzyka stanowiła sposób wyrażania mojego wnętrza i to nie tylko poprzez brzmienie, ale przede wszystkim poprzez budowanie relacji, wspólnot i zespołów. Z tego też powodu moje przestrzenie wirtualnego ewangelizowania pełne są muzycznych dotknięć. Staram się, aby każdy znalazł tutaj coś dla siebie, stąd tworzona od lat muzyka ma różne brzmienia: i to tradycyjne, i to nowoczesne, i to modlitewne, i to pełne humoru. A to wszystko dzięki profesjonalnym realizacjom dokonywanym przez genialnego akustyka Pawła, z którym współpracuję od wielu lat. Ponadto staram się, aby towarzyszący muzyce obraz był wyrazem dotyku piękna i harmonii, w czym od dłuższego czasu pomaga mi jako mistrz montażu i tworzenia kolejnych teledysków Marek. Muszę też dodać, że moje codzienne ewangelizowanie to wcale nie media i świat wirtualu, ale konkretna posługa w parafii w Zawoi na Zakamieniu, a ponadto liczne rekolekcje i misje parafialne, dalej wykłady i konferencje, w końcu także pielgrzymki i wyjazdy duszpasterskie. Tymi sprawami, budującymi moją codzienność kapłana i karmelity, dzielę się również z wami w przestrzeni internetu.
Jakie wyzwania stawiasz sobie na przyszłość w pracy ewangelizacyjnej przez media?
Udało się już wiele. Najbardziej cieszę się z opracowanych filmowo serii komentarzy do Twierdzy wewnętrznej, Pieśni duchowej, niedzielnej Ewangelii (5+2) i licznych pięknie podanych wizerunkowo nowenn. Ponadto dają mi poczucie dobrze wykonanej roboty liczne teledyski i muzycznie opracowane modlitwy. Co dalej? Otóż w zamyślę pragnę wypuścić kolejne filmowe serie dotyczące pism naszych Świętych: Drogi doskonałości, Księgi życia, Nocy ciemnej, Drogi na Górę Karmel, Żywego Płomienia Miłości. Oprócz tego przymierzam się do omówienia historii życia poszczególnych Świętych Karmelu. Oczywiście sprawa muzyki i kolejnych teledysków będzie dalej prowadzona, a relacje z pielgrzymek i posługi duszpasterskiej wciąż będą się pojawiać. Cichutko marzy mi się powrót do ewangelicznej serii komentarzy na niedzielę, którą zatytułowałem 5 chlebów i 2 ryby, w skrócie 5+2.
Jakie są według ciebie największe trudności i problemy medialnego przekazu Dobrej Nowiny, jakie zagrożenia ze sobą niesie?
Dzisiaj ludzie szybko się nudzą i ciągle szukają nowości. Trzeba ich zaskakiwać chwytliwymi tytułami, przyciągającymi miniaturami na YouTubie, wyszukanymi treściami, dodatkowymi efektami oraz częstotliwością postów. Mnie to osobiście męczy. Wirtualność daje wiele możliwości poznania kolejnych przestrzeni wiedzy dotyczącej Słowa Bożego, historii Kościoła, życia Świętych oraz różnych duchowości, ale ta sama wirtualność skłania do wygody i ciągłego zaliczania, bo wszystko jest na wyciagnięcie ręki: klikasz i działa. Najlepszym tego przykładem są wirtualnie przeżywane rekolekcje w domu, a po nich kolejne, a potem może jeszcze jedne… Rozumiem, że to czasami jedyny sposób, ale naprawdę nie wszystko musi być online. Strasznie mnie to męczy. Poza tym myślę, że wielu wierzących doświadcza podobnie jak ja wielkiego przesytu propozycji naprzeciw Ewangelii, która jest przecież taka prosta…
W jakich kierunkach według ciebie będzie podążał rozwój social mediów w życiu Kościoła i ich wpływ na rozwój wiary i kultury chrześcijańskiej?
Nigdy nie negowałem i negować nie będę roli, jaką w dzisiejszych czasach pełnią media społecznościowe. Natomiast doświadczany przeze mnie oraz przez środowisko moich znajomych i przyjaciół nadmiar treści rodzi pragnienie prostoty i pewnej ucieczki z tego świata wirtualności. Jesteśmy przebodźcowani i tracimy kontakt z realnym światem również łykając bez opamiętania kolejne treści dotyczące wiary. Myślę, że doświadczamy przesytu ewangelizacyjnego w sieci. Media społecznościowe mogą być dobrym źródłem informacji, ale nigdy nie zastąpią realnej formacji. Rozwój wiary i kształtowanie się kultury chrześcijańskiej wymaga bowiem świata codziennych spotkań, relacji i przyjaźni. Życie duchowe zakłada spotkanie z Bogiem ukrytym w Najświętszym Sakramencie, zakłada żywe spotkanie ze wspólnotą Kościoła. Osobista formacja rozwoju wiary wymaga choćby rekolekcji w realu, gdzie jest czas na ciszę, zatrzymanie się, kontemplowanie i spotkanie osób idących tą samą drogą. Dlatego noszę w sercu głębokie pragnienie doświadczania w Kościele prostoty, gdzie media będą pełnić rolę informacyjną. Tęsknię i staram się innych zarażać pięknem codzienności. Chcę, by pasjonaci zwyczajności poprzez moją stronę „Mistyka codzienności” pokochali swój świat, a wszystko, co w nim jest zwyczajne, przeżywali nadzwyczajnie! A zatem zapraszam każdego z Was do siebie, zapraszam na stronę www. dumanie.pl, zapraszam w przestrzenie „Mistyki codzienności”, które niech zaowocują rzeczywistym spotkaniem z każdym z Was na Eucharystii, na rekolekcjach, w górach, na ulicy i przede wszystkim na modlitwie, która jest więzią serc.