Nowenna do Ducha Świętego - skąd się wzięła? - Dumanie.pl - blog osobisty | o. Mariusz Wójtowicz OCD

Nowenna do Ducha Świętego – skąd się wzięła?

Duchu Święty, natchnij mnie.
Miłości Boża, pochłoń mnie.
Po prawdziwej drodze prowadź mnie,
Maryjo, moja Matko, spójrz na mnie,
Z Jezusem błogosław mnie.
Od wszelkiego zła,
Od wszelkiej iluzji,
Od wszelkiego niebezpieczeństwa
Zachowaj mnie.


Usłyszałam głos: Przekaż to waszemu  przełożonemu i Ojcu Świętemu, to nie jest dla ciebie, ale pragnę, abyś ty im to powiedziała: Świat i wspólnoty zakonne poszukują nowości w nabożeństwach, a zaniedbują prawdziwe nabożeństwo do Pocieszyciela. To dlatego tkwią w błędzie, w rozłamach, to dlatego nie ma ani pokoju, ani światła. Nie wzywa się Światła, jakie winno być wzywane, a ono właśnie objawia nam prawdę. Zaniedbuje się tego nabożeństwa nawet w seminariach… Trwają prześladowania, zazdrość pomiędzy wspólnotami zakonnymi. To dlatego świat jest w  ciemnościach… Każdy – w świecie czy we wspólnotach – kto będzie wzywał Ducha Świętego, nie umrze w błędzie. Każdy kapłan, który będzie szerzył to nabożeństwo, otrzyma światło, gdy będzie mówił o tym innym. Zostało mi powiedziane, że w całym świecie należy ustanowić to, by każdy kapłan raz w miesiącu odprawiał Mszę św. wotywną do Ducha Świętego. I ci wszyscy, którzy będą w niej uczestniczyć, otrzymają szczególne łaski i światła. Powiedziano mi ponadto, że nadejdzie dzień, kiedy szatan będzie wykrzywiać obraz naszego Pana i jego słowa w osobach  żyjących w świecie, kapłanach i zakonnicach. Ale ten, kto będzie wzywał Ducha Świętego, odkryje błąd. Widziałam też tyle rzeczy na temat tego nabożeństwa, że można by napisać grube tomy, ale ja nie potrafię o tym mówić. A ponadto, jestem nieuczona, która nie umie ani czytać ani pisać. Pan odkryje to światło temu, komu zechce…