Rącznik nazywany również rycynusem (łac. Ricinus communis) związany jest ze starotestamentalną historią proroka Jonasza, żyjącego w VIII wieku przed Chrystusem. Autor biblijny relacjonuje, że po ukończeniu swojej misji nawracania Niniwy oporny prorok oddalił się na pustynne tereny obrzeża miasta. Bóg wynagrodził trud posłanego i w skwarze niewdzięcznego miejsca dał mu wytchnienie w postaci potężnej rośliny chroniącej go w swoim cieniu. Gigantyczne ziele wyrosło niespodziewanie i dało wiele radości strudzonemu Jonaszowi. Był to prawdopodobnie krzew rycynusowy. Warto zapoznać się osobiście z tym fragmentem biblijnym w Księdze Jonasza, w rozdziale czwartym.
Rącznik pospolity przynależy do rodziny wilczomleczowatych. Pochodzi prawdopodobnie z północno-wschodniej Afryki i Bliskiego Wschodu. W klimacie tropikalnym osiąga rozmiary od 10 do 12 metrów. Uprawiany w naszej szerokości geograficznej dorasta maksymalnie do 3 metrów. Tworzy liście do 60 centymetrów rozpiętości; są one długoogonkowe, ząbkowane i przypominają kształtem liście kasztanowca. W gorącym tropiku rośnie bardzo szybko, dając możliwość uzyskania łatwego schronienia w jego cieniu. Jest spotykany na dziko lub uprawiany w wielu regionach świata. W klimatach gorących staje się zdrewniałym krzewem lub małym drzewkiem, w ciepłych półkrzewem, natomiast w Polsce uprawiany jest jako roślina jednoroczna i to głównie w celach ozdobnych. Ma ładny pokrój, duże i zdrowo wyglądające liście, bujny wzrost oraz atrakcyjne owoce.
Kwiaty rycynusu zebrane są w grona, zaś kolczaste owoce charakteryzują się trójkomorowymi torebkami nasiennymi. W każdej komorze znajduje się jedno nasiono o długości 2 cm. Jest owalne, twarde, lśniące, mozaikowato zabarwione w różnych kolorach i… silnie trujące. A to wszystko za sprawą śmiertelnej rycyny. Wystarczą trzy nasiona rącznika, czyli 0,2 g rycyny, aby uśmiercić człowieka. Nawet jedno zjedzone nasionko może doprowadzić do śmierci w ciągu dwóch dni. Jako ludzie jesteśmy wyjątkowo uwrażliwieni na rycynę. To samo nasienie zjedzone przez kaczkę zabije ją dopiero po osiemdziesięciu dniach!
Nasiona rycynusu mają również pozytywne walory. Otóż w nowożytnej Europie w roku 1788 r., olej rycynowy został dopuszczony do użytku medycznego. Tłoczony na zimno działa drażniąco na błonę śluzową jelita cienkiego, pobudzając jego perystaltykę. Ponadto jest składnikiem maści i past przy leczeniu wrzodów skóry, oparzeń oraz okulistyce, przy złuszczającym zapaleniu powiek rogówki oraz jako kosmetyczny środek do pielęgnacji włosów.
Najstarsze nasiona rośliny znajdowane były już w grobowcach egipskich. Papirusy z okresu czterech tysięcy lat p.n.e. informują nas o szczegółach uprawy rącznika i zastosowania oleju w medycynie. Nie jest to potwierdzone, ale być może olej ten stosowany był również przy budowie piramid, dokładnie do smarowania bloków kamiennych w celu zwiększenia ich poślizgu podczas przesuwania. W tamtych czasach z nasion rycynusu pozyskiwano także olej służący jako paliwo do lampek oliwnych.
I na koniec rycynus nazywany bywa również rącznikiem. Dlaczego? Otóż tak jak Chrystus uzdrawiał swymi dłońmi chorych i wypędzał złe duchy, tak rycynus odstrasza owady, gryzonie i krety, leczy choroby, a jego liście istotnie mogą się kojarzyć z ludzką dłonią – „palmą Chrystusową”, gdzie termin „palma” zaczerpnięty z języka łacińskiego oznacza właśnie „dłoń, rękę”. Stąd Oleum Palmae Christi to dawna nazwa oleju rycynowego (Olej Dłoni Chrystusowej).
o. Mariusz Wójtowicz OCD