SKOMPROMITOWAĆ BOGA - 5 Niedziela Zwykła C - Dumanie.pl - blog osobisty | o. Mariusz Wójtowicz OCD

SKOMPROMITOWAĆ BOGA – 5 Niedziela Zwykła C

Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: “Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!” A Szymon odpowiedział: “Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: “Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym”. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. A Jezus rzekł do Szymona: “Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim. (Łk 5, 1-11)

5 chlebów wskazówek:

  1. Bogu niczego nie musisz udowadniać, a jeśli już bardzo chcesz to zrobić, to przede wszystkim zwróć uwagę na swoje zdecydowane – mimo upadków – pójście za Nim.
  2. Czujesz, że ciągle nie jesteś gotowy? Nigdy nie będziesz gotowy, jeśli nie spróbujesz.
  3. Strach przed kompromitacją i bezpieczeństwo Twojego małego świata, to najlepszy sposób, aby się nie rozwijać.
  4. Zawalcz o siebie, gdyż wiara to nie tylko bierne słuchanie Jezusa w tłumie.
  5. Dzisiaj Jezus kolejny raz wchodzi do łodzi Twojego życia! Odbijesz od brzegu pewności? Wypłyniesz na głębię? Zarzucisz sieci? Chcesz doświadczyć osobistego cudu przemiany serca?

2 ryby cytatów:

Święta Teresa od Jezusa:

Nurzałam się blisko dwadzieścia lat w tym burzliwym morzu, wciąż upadając, to znów podnosząc się, i to słabo tylko – i potem znowu upadając – i wiodłam życie tak przeciętne i dalekie od doskonałości, że grzechy powszednie prawie za nic sobie miałam, a śmiertelnych, choć się wystrzegałam, to nie tak jak się należało, bo nie unikałam niebezpieczeństw. Takie życie rzec mogę, należy do najsmutniejszych, jakie sobie można przedstawić, bo ani się Bogiem nie cieszyłam, ani nie miałam zadowolenia ze świata.

Święta Teresa od Jezusa:

W tym ostatnim wydarzeniu, przed obrazem, o którym mówiłam, zdaje mi się, że skuteczniej, niż kiedy indziej mnie wspomagała, bo pozbyłam się już zupełnie wszelkiej ufności w samą sobie, a całą ufność swoją położyłam w Bogu. Powiedziałam Mu wówczas, zdaje mi się, że nie wstanę od modlitwy, dopóki nie spełni mojego błagania. Wierzę z całą pewnością, że wówczas zostałam wysłuchana, bo od tej chwili zaczęłam coraz więcej się poprawiać.