Zbudźcie się, zbudźcie, nie śpijcie –
nie ma pokoju na ziemi.
Jako ten wódz wielkiej siły
Bóg przyjął na się skonanie,
tedy i my chodźmy za Nim,
skorośmy śmierć Mu sprawili.
Cały ów bój w jednej chwili
w błogosławieństwo zamienił;
zbudźcie się, zbudźcie, nie śpijcie –
trzeba nam Boga na ziemi.
On swoje dał przyzwolenie,
by śmierć Go zmogła krzyżowa,
i światło nam ofiarował
przez niezmierzone cierpienie.
Szczęśliwe przezwyciężenie,
bój, który zbawczym się mieni,
zbudźcie się, zbudźcie, nie śpijcie –
trzeba nam Boga na ziemi.
Niech trwoga będzie nam obca,
swe życie kładźmy na szali.
bo tylko ten, kto je odda,
prawdziwie życie ocali.
Jezus jest nam przewodnikiem,
Jego w nagrodę weźmiemy;
próżny wasz lęk, już nie śpijcie –
nie ma pokoju na ziemi.
Gdy dar zechcemy uczynić
i życie swoje Mu oddać,
to na niebieskich z Nim godach
zaznamy szczęsnej gościny.
Wytrwajmy przy tych chorągwiach,
Chrystus przewodzi pod nimi –
zbudźcie się, po cóż ta trwoga –
pokoju nie ma na ziemi.