Zaczynamy Eucharystią na lotnisku w Warszawie. Lecimy nocą. Lądujemy w Bejrucie! Wita nas gorący podmuch morskiego powietrza i życzliwa odprawa paszportowa. Moi współbracia karmelici bosi już czekają. Poprzez muzułmańskie dzielnice wyjeżdżamy ze stolicy i sprawnie docieramy do klasztoru św. proroka Eliasza w Muaaysrah. Za chwilę wzejdzie słońca, ale zza okien jeszcze pobłyskują świtała niedalekiego miasta Byblos.