Jezus po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On zbliżył się do niej i ująwszy ją za rękę podniósł. Gorączka ją opuściła i usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest. Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: „Wszyscy Cię szukają”. Lecz On rzekł do nich: „Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem”. I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy. (Mk 1,29-39)
5 chlebów wskazówek:
2 ryby cytatów:
Wspomnienia otoczenia św. Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej
«Natura gwałtowna i impulsywna, jeszcze nie zaczęła mówić, a już ośmiela narzucić mi swoją wolę» – mówiła matka. «Pełna życia, straszna, nawet porywcza» – będzie wspominać Małgorzata, młodsza siostra o łagodnym charakterze, dodając znacząco, że była «très diable». «Żywiołowa, gwałtowna, wybuchowa» – napisze zaprzyjaźniony z rodziną ksiądz. «Przy jej usposobieniu zostanie diabłem albo aniołem» – zawyrokuje poruszony kapłan, który będzie przygotowywał ją do pierwszej Komunii. A spowiednik doda: «w jej żyłach płynęła gorąca krew żołnierzy przodków, od których pochodziła». «Żelazna wola, która musi za wszelką cenę osiągnąć to, czego chce» – zauważy guwernantka. Sama Elżbieta będzie mówić krótko o «swoim strasznym charakterze». Wspomnienia napisane przez jej przeoryszę jako prawdziwy hołd post mortem, przyznają niechętnie: «jej wczesne dzieciństwo nie wróżyło dobrze na przyszłość» i opisują ją znacząco jako «dziewczynkę gotową spełniać swoją wolę i nic poza nią».
św. Teresa od Jezusa, Twierdza wewnętrzna V,3,11
Bóg żąda uczynków! Gdy widzisz siostrę chorą, której możesz przynieść ulgę, nie wahaj się ani na chwilę poświęcić dla niej nabożeństwo twoje, okaż jej współczucie, co ją boli, niech ciebie boli i jeśli dla posilenia jej potrzeba, byś sama sobie odmówiła pożywienia, ochotnym sercem to uczyń, nie tylko dla niej samej, ile raczej dla miłości Pana, który wiesz, że tego pragnie.
św. Teresa od Jezusa, Twierdza wewnętrzna V3,9
A na wielkich i wspaniałych myślach, jakie nam nieraz tłumnie przychodzą na modlitwie, gdy nam się zdaje, że gotoweśmy co wielkiego przedsięwziąć i uczynić dla bliźnich, dla zbawienia choćby jednej duszy, na takich myślach, mówię, niewiele polegajmy, bo jeśli potem za myślami nie pójdą uczynki, snadź nie miłość była ich źródłem, jeno wyobraźnia”.