Jeśli popełnię dziś wszelkie możliwe zbrodnie,
Zachowam ufność swą, zwątpieniem niezachwianą,
Ponieważ dobrze wiem, że ten bezmiar przewinienia
Zaledwie kroplą jest w ogniu miłości Twej.
Potrzeba serca mi płonącego czułością,
Co da oparcie mi na każdą godzinę,
Co kocha we mnie wszystko, nawet słabość największą
I nie opuszcza mnie w noc żadną ani w dzień.
W stworzeniu nie ma nic co zachwycić mnie może
I kochać zawsze mnie a istnieć bez końca…
Potrzebny więc mi Bóg, który stał się człowiekiem
I cierpieć dla mnie chciał i Bratem dla mnie jest.
A przecież dobrze wiem, sprawiedliwość człowieka,
Zaledwie pyłem jest i tylko w Twym sercu,
Złożony każdy czyn, może nabrać wartości,
Przemienić może się w miłości czysty dar.
Bo przecież w oczach Twych każde Twoje stworzenie,
Skażone winą jest, więc w sercu przebitym.
O Jezu ukryj mnie w ranach Twoich zamkniętych
Nie lękam nigdy się Ty jesteś mocą ma.