Droga doskonałości - Strona 16 z 44 - Dumanie.pl - blog osobisty | o. Mariusz Wójtowicz OCD

Droga doskonałości

parallax background
fot. rtve.es

 

Rozdział XIV



Mówi o tym, jak ważną jest rzeczą nie dopuszczać do ślubów takiej, której życie dalekie jest od tego ducha zaparcia, o którym była mowa.

1. Kto ma mocną wolę i postanowienie oddania się Panu bez podziału, tego Pan, pewna tego jestem, uprzedza szczególnymi łaskami boskiej dobroci swojej. Należy zatem każdą, która chce wstąpić do nas, dobrze naprzód wybadać, jakiego jest ducha, czy nie wprasza się do nas (jak to nieraz bywa) wprost tylko dla poprawienia sobie losu. Wprawdzie i taką intencję Bóg może podnieść wyżej i uczynić doskonalszą, jeśli dana osoba ma zdrowy rozsądek; ale w przeciwnym razie żadną miarą nie należy jej przyjmować, bo ani wstępując nie będzie rozumiała niskości pobudki swojej, ani też potem nie zrozumie nauk i przestróg jej dawanych dla jej sprostowania. Najczęściej bowiem takie osoby, niedomagające pod względem rozsądku, przekonane są, że lepiej wiedzą niż najmędrsi, czego im potrzeba. Jest to wada, zdaniem moim, nieuleczalna, bo rzadko się zdarza, by jej nie towarzyszyła pewna doza złej woli. Można by jeszcze takie znosić w zgromadzeniu liczniejszym, ale w naszym tak szczupłym bezwarunkowo nie ma dla nich miejsca.

2. Umysł prawy, zdrowo sądzący o rzeczach, skoro przebudzi się w nim skłonność ku temu, co jest dobre, mocno się przywiąże do niego, bo widzi, że to jest rzecz lepsza i bezpieczniejsza, i chociażby duchowo nie postąpił bardzo wysoko, w wielu razach będzie pożyteczny dobrą radą, nikomu nie będzie ciężarem, owszem, każdy w towarzystwie jego znajdzie przyjemność. Osoba bez rozsądku nie wiem, na co może się przydać w zgromadzeniu, chyba na to, żeby zawadzać i szkodzić.

Ten brak rozsądku nie zawsze bywa od razu widoczny; są tacy, którzy mówią dobrze, a pojmują źle, są inni, których mowa bywa krótka i niezbyt wytworna, ale rozum i pojęcie mają szerokie. Są wreszcie dusze o świętej prostocie, które mało co znają się na sprawach i obyczajach świata, ale za to wysoką mają umiejętność obcowania z Bogiem: Potrzeba zatem pilnego badania w przyjmowaniu, a długiej próba przed dopuszczeniem do profesji. Niech raz na zawsze świat wie o tym, że macie prawo i zupełną swobodę odesłać do domu każdą, która by się okazała nieodpowiednią i że w klasztorze tak surowym i ostrym, jak ten nasz, wiele może się zdarzyć powodów do wydalenia. Gdy raz się przekonają, że taki u nas obyczaj, nie będą się już o to obrażali.

3. Nie bez przyczyny to polecam, bo takie dziś czasy i taka jest niedołężność nasza, że nie zważając na wyraźne w tym względzie przepisy przodków naszych, z obawy narażenia rodziny albo wymówek, nie lękamy się o nich zapominać. Daj Boże, byśmy nie przypłaciły w przyszłym życiu za tę powolność naszą w przyjmowaniu każdej wpraszającej się lub przez możnych dobrodziejów narzucanej. Pozornych tytułów do usprawiedliwienia przed sobą tych ustępstw nigdy nam nie brak.

4. Jest to sprawa, na którą każda pilną uwagę zwracać powinna i polecać ją Bogu, a w razie potrzeby przełożonej słabnącej ducha dodawać. Chodzi tu o ogólne dobro domu, więc każda ma w tym własny swój interes. Niech was Bóg, jak Go o to błagam, oświeca w tym względzie łaską swoją, byście zrozumiały, jak wielce pożyteczne jest, że nie bierzecie posagów. Gdzie bowiem przyjmuje się posag, może się zdarzyć, że dla uniknięcia zwrotu pieniędzy zatrzymuje się w domu złodzieja, który wykrada o wiele większy skarb. Nie powodujcie się więc fałszywą litością, bo w taki sposób, zamiast pomóc którejś, wyrządziłybyście jej jeszcze szkodę.

 

Rozdział XIV



Mówi o tym, jak ważną jest rzeczą nie dopuszczać do ślubów takiej, której życie dalekie jest od tego ducha zaparcia, o którym była mowa.

1. Kto ma mocną wolę i postanowienie oddania się Panu bez podziału, tego Pan, pewna tego jestem, uprzedza szczególnymi łaskami boskiej dobroci swojej. Należy zatem każdą, która chce wstąpić do nas, dobrze naprzód wybadać, jakiego jest ducha, czy nie wprasza się do nas (jak to nieraz bywa) wprost tylko dla poprawienia sobie losu. Wprawdzie i taką intencję Bóg może podnieść wyżej i uczynić doskonalszą, jeśli dana osoba ma zdrowy rozsądek; ale w przeciwnym razie żadną miarą nie należy jej przyjmować, bo ani wstępując nie będzie rozumiała niskości pobudki swojej, ani też potem nie zrozumie nauk i przestróg jej dawanych dla jej sprostowania. Najczęściej bowiem takie osoby, niedomagające pod względem rozsądku, przekonane są, że lepiej wiedzą niż najmędrsi, czego im potrzeba. Jest to wada, zdaniem moim, nieuleczalna, bo rzadko się zdarza, by jej nie towarzyszyła pewna doza złej woli. Można by jeszcze takie znosić w zgromadzeniu liczniejszym, ale w naszym tak szczupłym bezwarunkowo nie ma dla nich miejsca.

2. Umysł prawy, zdrowo sądzący o rzeczach, skoro przebudzi się w nim skłonność ku temu, co jest dobre, mocno się przywiąże do niego, bo widzi, że to jest rzecz lepsza i bezpieczniejsza, i chociażby duchowo nie postąpił bardzo wysoko, w wielu razach będzie pożyteczny dobrą radą, nikomu nie będzie ciężarem, owszem, każdy w towarzystwie jego znajdzie przyjemność. Osoba bez rozsądku nie wiem, na co może się przydać w zgromadzeniu, chyba na to, żeby zawadzać i szkodzić.

Ten brak rozsądku nie zawsze bywa od razu widoczny; są tacy, którzy mówią dobrze, a pojmują źle, są inni, których mowa bywa krótka i niezbyt wytworna, ale rozum i pojęcie mają szerokie. Są wreszcie dusze o świętej prostocie, które mało co znają się na sprawach i obyczajach świata, ale za to wysoką mają umiejętność obcowania z Bogiem: Potrzeba zatem pilnego badania w przyjmowaniu, a długiej próba przed dopuszczeniem do profesji. Niech raz na zawsze świat wie o tym, że macie prawo i zupełną swobodę odesłać do domu każdą, która by się okazała nieodpowiednią i że w klasztorze tak surowym i ostrym, jak ten nasz, wiele może się zdarzyć powodów do wydalenia. Gdy raz się przekonają, że taki u nas obyczaj, nie będą się już o to obrażali.

3. Nie bez przyczyny to polecam, bo takie dziś czasy i taka jest niedołężność nasza, że nie zważając na wyraźne w tym względzie przepisy przodków naszych, z obawy narażenia rodziny albo wymówek, nie lękamy się o nich zapominać. Daj Boże, byśmy nie przypłaciły w przyszłym życiu za tę powolność naszą w przyjmowaniu każdej wpraszającej się lub przez możnych dobrodziejów narzucanej. Pozornych tytułów do usprawiedliwienia przed sobą tych ustępstw nigdy nam nie brak.

4. Jest to sprawa, na którą każda pilną uwagę zwracać powinna i polecać ją Bogu, a w razie potrzeby przełożonej słabnącej ducha dodawać. Chodzi tu o ogólne dobro domu, więc każda ma w tym własny swój interes. Niech was Bóg, jak Go o to błagam, oświeca w tym względzie łaską swoją, byście zrozumiały, jak wielce pożyteczne jest, że nie bierzecie posagów. Gdzie bowiem przyjmuje się posag, może się zdarzyć, że dla uniknięcia zwrotu pieniędzy zatrzymuje się w domu złodzieja, który wykrada o wiele większy skarb. Nie powodujcie się więc fałszywą litością, bo w taki sposób, zamiast pomóc którejś, wyrządziłybyście jej jeszcze szkodę.