Pieśń duchowa - Strona 36 z 42 - Dumanie.pl - blog osobisty | o. Mariusz Wójtowicz OCD

Pieśń duchowa

 

STROFA XXXIV



WPROWADZENIE DO NASTĘPNEJ STROFY

1. Przyjacielskie podarunki, jakie Oblubieniec składa duszy w tym stanie, są nieocenione, a chwała i wylewy boskiej miłości, które bardzo często między nimi zachodzą, są niewymowne. Dusza całkowicie jest zajęta czcią i wdzięcznością dla Niego, a On zajęty wywyższaniem jej, obdarowywaniem i uwielbianiem, według tego, co widać z Pieśni nad pieśniami, gdzie rozmawiając z nią, mówi: “Otoś ty piękna, przyjaciółko moja, otoś ty jest piękna; oczy twoje jak gołębicy”. A dusza odpowiadając mówi również: “Otoś Ty jest piękny, Miły mój i wdzięczny” (7,14-15). Tymi i podobnymi im wdzięcznymi słowy i pochwałami odnoszą się do siebie na każdym kroku w Pieśni nad pieśniami. W poprzedniej strofie dusza gardzi sobą, określając siebie jako czarną i brzydką. Wychwala zaś Miłego, iż piękny jest i wdzięczny i dziękuje Mu, iż spojrzeniem swoim odział ją w piękność i wdzięk. Oblubieniec zaś, który zwykł wywyższać uniżających się, zwraca na nią swój wzrok, jak o to prosiła. I w strofie następnej dodaje jej pochwały nazywając ją nie czarną, jak ona się nazywała, lecz białą gołąbką. Podnosi jej dobre przymioty jako gołębicy i turkawki. Mówi przeto w ten sposób:

Gołąbka biała
Z gałązką swe do arki skierowała loty,
Synogarlica
Już odnalazła przedmiot swej tęsknoty
Na brzegach, gdzie zieleni zwieszają się sploty.

OBJAŚNIENIE

2. W tej strofie przemawia Oblubieniec. Wysławia czystość duszy w tym stanie, jej bogactwa i nagrodę, jaką otrzymała za przysposobienie się i trudy podjęte, by dojść do Niego. Mówi również o jej szczęściu, jakie osiągnęła znajdując swego Oblubieńca w tym zjednoczeniu i pozwala zrozumieć spełnienie się jej pragnień, rozkosz i odświeżenie, jakie w Nim posiada po skończeniu się już znojów tego życia i po upływie czasu. Mówi więc:

Gołąbka biała.

3. Nazywa duszę białą gołąbką, a to dla tej bieli i czystości, którą otrzymała z łaski, jaką znalazła w Bogu. Nazywa ją gołąbką, jak to czyni również w Pieśni nad pieśniami (2, 10), a to dla podkreślenia jej prostoty, łagodności usposobienia i miłosnej kontemplacji. Gołąbka bowiem nie tylko jest prosta, łagodna i bez goryczy, lecz również ma oczy jasne i rozmiłowane. Dlatego też Oblubieniec, chcąc podkreślić tę jej właściwość miłosnej kontemplacji, z jaką patrzy na Boga, mówił tam o niej, że “ma oczy jak gołębicy” (Pnp 4, 1). Mówi ona, że gołąbka owa:

Z gałązką swe do arki skierowała loty.

4. Porównuje tu duszę do owej gołąbki z arki Noego. Odloty i przyloty owej gołąbki stosuje do duszy. Owa bowiem gołąbka wylatywała i powracała do arki nie znajdując wśród wód potopu suchego miejsca, gdzie by spoczęła, aż w końcu powróciła niosąc gałązkę oliwną w dziobku, co było znakiem miłosierdzia Bożego i powstrzymania wód, które zatopiły ziemię (Rdz 8, 8-11). Podobnie i dusza, która wyszła z arki wszechmocy Bożej, gdy ją Bóg stworzył, i latała ponad wodami potopu grzechów i niedoskonałości, nie znajdując miejsca, gdzie by spoczęło jej pożądanie, wylatywała i powracała w przestworzach udręk miłości do arki piersi swego Stworzyciela, jednak rzeczywiście nie mogła tam być przyjęta. Nie została przyjęta, dopóki Pan Bóg nie kazał ustąpić wspomnianym wodom wszystkich niedoskonałości na ziemi duszy. Wróciła z gałązką oliwki (która oznacza zwycięstwo, jakie odniosła nad wszystkimi rzeczami dzięki łaskawości i miłosierdziu Bożemu) do szczęśliwego i doskonałego schronienia na piersi swego Umiłowanego. Wróciła nie tylko ze zwycięstwem nad wszystkimi swymi przeciwnikami, lecz także z nagrodą swych zasług, bo jedno i drugie zostało oznaczone przez gałązkę oliwki. Powraca więc ta gołąbka, tj. dusza do arki swego Boga nie tylko biała i czysta, jak wyszła z Niego, gdy ją stwarzał, lecz oprócz tego z gałązką nagrody i pokoju osiągniętą w zwycięstwie nad samą sobą. Synogarlica

Już odnalazła przedmiot swej tęsknoty
Na brzegach, gdzie zieleni rozwieszają się sploty.

5. Nazywa tu Oblubieniec duszę również synogarlicą. W poszukiwaniu bowiem Umiłowanego zachowała się jak synogarlica nie znajdująca towarzysza, jakiego pragnęła. Dla zrozumienia tego trzeba wiedzieć to, co mówią o turkawce, że w czasie gdy szuka towarzysza, nie spocznie na gałązce zielonej, nie pije wody czystej i świeżej, nie chroni się do cienia ani nie zbliża się do innych. Raduje się tym wszystkim dopiero wówczas, gdy się połączy z towarzyszem.

Wszystkie te właściwości ma dusza, i koniecznie musi je mieć, aby dojść do tego zjednoczenia i połączenia z Oblubieńcom Synem Bożym, ponieważ z taką miłością i troskliwością ma iść, by nie położyła nogi pożądania na zielonej gałązce jakiejś rozkoszy ani nie chciała pić czystej wody jakiejś czci i chwały świata, ani kosztować świeżej wody jakiegoś orzeźwienia i pociechy doczesnej, ani uciekać do cienia jakiegoś względu i opieki stworzeń. Nie może pragnąć żadnego spoczynku w niczym ani szukać towarzystwa innych skłonności uczuciowych, lecz musi wzdychać w osamotnieniu wszystkich rzeczy, dopóki nie odnajdzie Oblubieńca w pełnym zaspokojeniu.

6. Ponieważ ta dusza, zanim się wzniosła do tak wysokiego stanu, szła z wielką miłością szukając swego Umiłowanego, nie zadowalając się niczym poza Nim, sam Oblubieniec opiewa tu kres jej trudów i spełnienie się wszelkich jej pragnień, mówiąc, że synogarlica odnalazła przedmiot swej tęsknoty na zielonych brzegach. Czyli innymi słowy: Dusza-oblubienica odpoczywa na gałązce zielonej rozkoszując się swym Umiłowanym. Pije czystą wodę najwyższej kontemplacji i mądrości Bożej. Pije też świeżą wodę orzeźwienia i przyjemności, jaką ma w Bogu. Chroni się w cieniu życzliwości i opieki Bożej, czego tak bardzo pragnęła. Tam przeto jest ona pocieszona, nakarmiona i orzeźwiona smakowicie i po Bożemu, jak sama z tego weseli się w Pieśni nad pieśniami, mówiąc: “Pod cieniem Jego, którego pragnęłam, siedziałam, a owoc Jego słodki gardłu memu” (2, 3).

 

STROFA XXXIV



WPROWADZENIE DO NASTĘPNEJ STROFY

1. Przyjacielskie podarunki, jakie Oblubieniec składa duszy w tym stanie, są nieocenione, a chwała i wylewy boskiej miłości, które bardzo często między nimi zachodzą, są niewymowne. Dusza całkowicie jest zajęta czcią i wdzięcznością dla Niego, a On zajęty wywyższaniem jej, obdarowywaniem i uwielbianiem, według tego, co widać z Pieśni nad pieśniami, gdzie rozmawiając z nią, mówi: “Otoś ty piękna, przyjaciółko moja, otoś ty jest piękna; oczy twoje jak gołębicy”. A dusza odpowiadając mówi również: “Otoś Ty jest piękny, Miły mój i wdzięczny” (7,14-15). Tymi i podobnymi im wdzięcznymi słowy i pochwałami odnoszą się do siebie na każdym kroku w Pieśni nad pieśniami. W poprzedniej strofie dusza gardzi sobą, określając siebie jako czarną i brzydką. Wychwala zaś Miłego, iż piękny jest i wdzięczny i dziękuje Mu, iż spojrzeniem swoim odział ją w piękność i wdzięk. Oblubieniec zaś, który zwykł wywyższać uniżających się, zwraca na nią swój wzrok, jak o to prosiła. I w strofie następnej dodaje jej pochwały nazywając ją nie czarną, jak ona się nazywała, lecz białą gołąbką. Podnosi jej dobre przymioty jako gołębicy i turkawki. Mówi przeto w ten sposób:

Gołąbka biała
Z gałązką swe do arki skierowała loty,
Synogarlica
Już odnalazła przedmiot swej tęsknoty
Na brzegach, gdzie zieleni zwieszają się sploty.

OBJAŚNIENIE

2. W tej strofie przemawia Oblubieniec. Wysławia czystość duszy w tym stanie, jej bogactwa i nagrodę, jaką otrzymała za przysposobienie się i trudy podjęte, by dojść do Niego. Mówi również o jej szczęściu, jakie osiągnęła znajdując swego Oblubieńca w tym zjednoczeniu i pozwala zrozumieć spełnienie się jej pragnień, rozkosz i odświeżenie, jakie w Nim posiada po skończeniu się już znojów tego życia i po upływie czasu. Mówi więc:

Gołąbka biała.

3. Nazywa duszę białą gołąbką, a to dla tej bieli i czystości, którą otrzymała z łaski, jaką znalazła w Bogu. Nazywa ją gołąbką, jak to czyni również w Pieśni nad pieśniami (2, 10), a to dla podkreślenia jej prostoty, łagodności usposobienia i miłosnej kontemplacji. Gołąbka bowiem nie tylko jest prosta, łagodna i bez goryczy, lecz również ma oczy jasne i rozmiłowane. Dlatego też Oblubieniec, chcąc podkreślić tę jej właściwość miłosnej kontemplacji, z jaką patrzy na Boga, mówił tam o niej, że “ma oczy jak gołębicy” (Pnp 4, 1). Mówi ona, że gołąbka owa:

Z gałązką swe do arki skierowała loty.

4. Porównuje tu duszę do owej gołąbki z arki Noego. Odloty i przyloty owej gołąbki stosuje do duszy. Owa bowiem gołąbka wylatywała i powracała do arki nie znajdując wśród wód potopu suchego miejsca, gdzie by spoczęła, aż w końcu powróciła niosąc gałązkę oliwną w dziobku, co było znakiem miłosierdzia Bożego i powstrzymania wód, które zatopiły ziemię (Rdz 8, 8-11). Podobnie i dusza, która wyszła z arki wszechmocy Bożej, gdy ją Bóg stworzył, i latała ponad wodami potopu grzechów i niedoskonałości, nie znajdując miejsca, gdzie by spoczęło jej pożądanie, wylatywała i powracała w przestworzach udręk miłości do arki piersi swego Stworzyciela, jednak rzeczywiście nie mogła tam być przyjęta. Nie została przyjęta, dopóki Pan Bóg nie kazał ustąpić wspomnianym wodom wszystkich niedoskonałości na ziemi duszy. Wróciła z gałązką oliwki (która oznacza zwycięstwo, jakie odniosła nad wszystkimi rzeczami dzięki łaskawości i miłosierdziu Bożemu) do szczęśliwego i doskonałego schronienia na piersi swego Umiłowanego. Wróciła nie tylko ze zwycięstwem nad wszystkimi swymi przeciwnikami, lecz także z nagrodą swych zasług, bo jedno i drugie zostało oznaczone przez gałązkę oliwki. Powraca więc ta gołąbka, tj. dusza do arki swego Boga nie tylko biała i czysta, jak wyszła z Niego, gdy ją stwarzał, lecz oprócz tego z gałązką nagrody i pokoju osiągniętą w zwycięstwie nad samą sobą. Synogarlica

Już odnalazła przedmiot swej tęsknoty
Na brzegach, gdzie zieleni rozwieszają się sploty.

5. Nazywa tu Oblubieniec duszę również synogarlicą. W poszukiwaniu bowiem Umiłowanego zachowała się jak synogarlica nie znajdująca towarzysza, jakiego pragnęła. Dla zrozumienia tego trzeba wiedzieć to, co mówią o turkawce, że w czasie gdy szuka towarzysza, nie spocznie na gałązce zielonej, nie pije wody czystej i świeżej, nie chroni się do cienia ani nie zbliża się do innych. Raduje się tym wszystkim dopiero wówczas, gdy się połączy z towarzyszem.

Wszystkie te właściwości ma dusza, i koniecznie musi je mieć, aby dojść do tego zjednoczenia i połączenia z Oblubieńcom Synem Bożym, ponieważ z taką miłością i troskliwością ma iść, by nie położyła nogi pożądania na zielonej gałązce jakiejś rozkoszy ani nie chciała pić czystej wody jakiejś czci i chwały świata, ani kosztować świeżej wody jakiegoś orzeźwienia i pociechy doczesnej, ani uciekać do cienia jakiegoś względu i opieki stworzeń. Nie może pragnąć żadnego spoczynku w niczym ani szukać towarzystwa innych skłonności uczuciowych, lecz musi wzdychać w osamotnieniu wszystkich rzeczy, dopóki nie odnajdzie Oblubieńca w pełnym zaspokojeniu.

6. Ponieważ ta dusza, zanim się wzniosła do tak wysokiego stanu, szła z wielką miłością szukając swego Umiłowanego, nie zadowalając się niczym poza Nim, sam Oblubieniec opiewa tu kres jej trudów i spełnienie się wszelkich jej pragnień, mówiąc, że synogarlica odnalazła przedmiot swej tęsknoty na zielonych brzegach. Czyli innymi słowy: Dusza-oblubienica odpoczywa na gałązce zielonej rozkoszując się swym Umiłowanym. Pije czystą wodę najwyższej kontemplacji i mądrości Bożej. Pije też świeżą wodę orzeźwienia i przyjemności, jaką ma w Bogu. Chroni się w cieniu życzliwości i opieki Bożej, czego tak bardzo pragnęła. Tam przeto jest ona pocieszona, nakarmiona i orzeźwiona smakowicie i po Bożemu, jak sama z tego weseli się w Pieśni nad pieśniami, mówiąc: “Pod cieniem Jego, którego pragnęłam, siedziałam, a owoc Jego słodki gardłu memu” (2, 3).