Droga na Górę Karmel - Strona 25 z 97 - Dumanie.pl - blog osobisty | o. Mariusz Wójtowicz OCD

Droga na Górę Karmel

 

Rozdział VI



Objaśnia, jak trzy cnoty teologiczne udoskonalają trzy władze duszy i jak sprawiają mrok i próżnię w tych władzach.

1. Mając z kolei mówić o trzech władzach duszy: rozumie, pamięci i woli w tej nocy ducha, która jest środkiem do boskiego zjednoczenia, należy najpierw wyjaśnić w tym rozdziale, jak trzy cnoty teologiczne: wiara, nadzieja i miłość – dotyczące bezpośrednio wspomnianych władz jako właściwe ich przedmioty nadprzyrodzone, za pośrednictwem których dusza łączy się z Bogiem w swych władzach sprawiają próżnię i ciemność, każda w odpowiadającej sobie władzy; wiara w rozumie, nadzieja w pamięci, miłość w woli.

W dalszym ciągu mówić będziemy, jak rozum ma się udoskonalać w ciemności wiary, pamięć w próżni nadziei i wola w miłości przez ogołocenie ze wszystkich afektów w drodze do Boga.

Ujrzymy wtedy, że dusza chcąc postępować bezpiecznie po tej drodze duchowej, musi iść koniecznie wśród ciemnej nocy i opierać się na tych trzech cnotach, które ją zaciemniają i opróżniają ze wszystkich rzeczy. Bo powtarzamy, że dusza w tym życiu nie łączy się z Bogiem przez rozumowanie, radowanie się, wyobrażenia czy przez inne jakieś odczuwanie, tylko przez wiarę w stosunku do rozumu, nadzieję w stosunku do pamięci i miłość odnośnie do woli.

2. Wspomniane trzy cnoty teologiczne sprawiają próżnię w trzech władzach duszy. Wiara sprawia w rozumie ciemność i próżnię pojęć rozumowych; nadzieja sprawia w pamięci opróżnienie z wszystkiego posiadania; miłość sprawia próżnię w woli i ogołaca ją z wszelkiego afektu i radowania się tym wszystkim, co nie jest Bogiem.

Wiara bowiem podaje nam to, czego rozum nie może pojąć. Pisze o niej św. Paweł w liście do Hebrajczyków w tych słowach: Fides est sperandarum substantia rerum, argumentum non apparentium; “Wiara jest podstawą tych rzeczy, których się spodziewamy”I chociaż rozum mocno i stanowczo zgadza się na prawdy wiary, nie są one oczywiste, gdyż gdyby były oczywiste, wtedy nie trzeba byłoby wiary. Wiara więc, chociaż daje umysłowi pewność, nie daje mu jednak jasności, lecz raczej go zaciemnia.

3. Co do nadziei, to nie ma wątpliwości, że ona również wprowadza w pamięć próżnię i mrok co do rzeczy ziemskich i nadprzyrodzonych. Nadzieja bowiem odnosi się do tego, czego się jeszcze nie posiada, gdyż posiadanie wyklucza nadzieję. Dlatego też św. Paweł mówi w liście do Rzymian: Spes, quae videtur, non est spes: nam quod videt quis, quid sperat? “Nadzieja, którą się widzi, nie jest nadzieją; tego bowiem, co się już widzi (czyli posiada), jakże jeszcze spodziewać się można? “. Sprawia więc ta cnota próżnię, bo odnosi się do tego, czego się nie posiada, a nie do tego, co się posiada.

4. Tak samo i miłość opróżnia wolę ze wszystkich rzeczy. Zobowiązuje nas bowiem kochać Boga ponad wszystkie rzeczy, co może nastąpić tylko wtedy, gdy się oderwie afekt od wszystkiego i całkowicie złoży się go w Bogu. Dlatego też mówi Chrystus w Ewangelii św. Łukasza; Qui non renuntiat omnibus, quae possidet, non potest meus esse discipulus; “Każdy z was, który nie wyrzekł się wszystkiego, co ma – przez przywiązanie woli – nie może być uczniem moim”. Tak więc wszystkie te trzy cnoty pogrążają duszę w ciemnościach i w opróżnieniu ze wszystkich rzeczy.

5. Możemy tu posłużyć się przypowieścią naszego Zbawiciela o człowieku, który poszedł o północy pożyczyć trzy chleby od przyjaciela, podaną w Ewangelii św. Łukasza w rozdziale jedenastym. Chleby te są obrazem owych trzech cnót. Zaznacza Ewangelia, że o “północy” prosił o nie ten człowiek, by nam dać poznać, że w ciemnościach i oderwaniu się w swych władzach od wszystkich rzeczy ma dusza te trzy cnoty nabywać i udoskonalać je w tej nocy.

U proroka Izajasza w rozdziale szóstym czytamy o dwóch serafinach, których prorok widział przy Bogu. Mieli oni po sześć skrzydeł. Dwoma zakrywali swoje nogi, co oznaczało zaślepienie i zgaszenie dla Boga wszystkich afektów woli w odniesieniu do wszystkich rzeczy. Dwoma zasłaniali swoje oblicze, co oznaczało mroki rozumu wobec Boga. Dwoma zaś innymi latali, co oznaczało wzlot nadziei do rzeczy, których się nie posiada, a który to wzlot podnosi duszę ponad wszystkie doczesne i nadprzyrodzone rzeczy, jakie mogłaby posiadać poza Bogiem.

6. Do tych więc cnót nakłonić nam trzeba trzy władze duszy, kształtując każdą z nich w odpowiedniej cnocie, ogołacając je i wprowadzając w ciemność względem tego wszystkiego, co nie jest tymi trzema cnotami. To właśnie, jak to już mówiliśmy, nazywa się czynną nocą ducha, ponieważ dusza ze swej strony czyni wszystko, by wejść w tę noc. Jak co do nocy zmysłów podaliśmy sposób oczyszczenia władz zmysłowych od przedmiotów zmysłowych, dotyczących pożądań, by dusza wyszedłszy z tych granic, doszła do jedynego środka zjednoczenia, którym jest wiara, tak w nocy ducha podamy za łaską Bożą sposób opróżnienia i oczyszczenia władz duchowych ze wszystkiego, co nie jest Bogiem. Przyjrzyjmy się, jak one muszą wejść w ciemność tych trzech cnót, które są środkiem i przygotowaniem duszy do zjednoczenia z Bogiem.

7. Ten sposób postępowania całkowicie zabezpiecza duszę od podstępów szatańskich i od skutków miłości własnej, czyli od tego, co zwykło bardzo subtelnie w błąd wprowadzać dusze i wstrzymywać je w drodze. Nie umiejąc bowiem ogołocić się z wszystkiego i oprzeć się na tych trzech cnotach, nie osiągają nigdy w całej pełni i czystości dobra duchowego ani nie postępują, jak powinny, tą prostą i krótką drogą.

8. Muszę tu zaznaczyć, że szczególnie zwracam się na tym miejscu do tych, co zaczęli wchodzić w stan kontemplacji. Dla początkujących bowiem należałoby szerzej omówić te sprawy. Uczynię to, za łaską Bożą, w drugiej księdze, gdy omawiać będziemy właściwości początkujących.

 

Rozdział VI



Objaśnia, jak trzy cnoty teologiczne udoskonalają trzy władze duszy i jak sprawiają mrok i próżnię w tych władzach.

1. Mając z kolei mówić o trzech władzach duszy: rozumie, pamięci i woli w tej nocy ducha, która jest środkiem do boskiego zjednoczenia, należy najpierw wyjaśnić w tym rozdziale, jak trzy cnoty teologiczne: wiara, nadzieja i miłość – dotyczące bezpośrednio wspomnianych władz jako właściwe ich przedmioty nadprzyrodzone, za pośrednictwem których dusza łączy się z Bogiem w swych władzach sprawiają próżnię i ciemność, każda w odpowiadającej sobie władzy; wiara w rozumie, nadzieja w pamięci, miłość w woli.

W dalszym ciągu mówić będziemy, jak rozum ma się udoskonalać w ciemności wiary, pamięć w próżni nadziei i wola w miłości przez ogołocenie ze wszystkich afektów w drodze do Boga.

Ujrzymy wtedy, że dusza chcąc postępować bezpiecznie po tej drodze duchowej, musi iść koniecznie wśród ciemnej nocy i opierać się na tych trzech cnotach, które ją zaciemniają i opróżniają ze wszystkich rzeczy. Bo powtarzamy, że dusza w tym życiu nie łączy się z Bogiem przez rozumowanie, radowanie się, wyobrażenia czy przez inne jakieś odczuwanie, tylko przez wiarę w stosunku do rozumu, nadzieję w stosunku do pamięci i miłość odnośnie do woli.

2. Wspomniane trzy cnoty teologiczne sprawiają próżnię w trzech władzach duszy. Wiara sprawia w rozumie ciemność i próżnię pojęć rozumowych; nadzieja sprawia w pamięci opróżnienie z wszystkiego posiadania; miłość sprawia próżnię w woli i ogołaca ją z wszelkiego afektu i radowania się tym wszystkim, co nie jest Bogiem.

Wiara bowiem podaje nam to, czego rozum nie może pojąć. Pisze o niej św. Paweł w liście do Hebrajczyków w tych słowach: Fides est sperandarum substantia rerum, argumentum non apparentium; “Wiara jest podstawą tych rzeczy, których się spodziewamy”I chociaż rozum mocno i stanowczo zgadza się na prawdy wiary, nie są one oczywiste, gdyż gdyby były oczywiste, wtedy nie trzeba byłoby wiary. Wiara więc, chociaż daje umysłowi pewność, nie daje mu jednak jasności, lecz raczej go zaciemnia.

3. Co do nadziei, to nie ma wątpliwości, że ona również wprowadza w pamięć próżnię i mrok co do rzeczy ziemskich i nadprzyrodzonych. Nadzieja bowiem odnosi się do tego, czego się jeszcze nie posiada, gdyż posiadanie wyklucza nadzieję. Dlatego też św. Paweł mówi w liście do Rzymian: Spes, quae videtur, non est spes: nam quod videt quis, quid sperat? “Nadzieja, którą się widzi, nie jest nadzieją; tego bowiem, co się już widzi (czyli posiada), jakże jeszcze spodziewać się można? “. Sprawia więc ta cnota próżnię, bo odnosi się do tego, czego się nie posiada, a nie do tego, co się posiada.

4. Tak samo i miłość opróżnia wolę ze wszystkich rzeczy. Zobowiązuje nas bowiem kochać Boga ponad wszystkie rzeczy, co może nastąpić tylko wtedy, gdy się oderwie afekt od wszystkiego i całkowicie złoży się go w Bogu. Dlatego też mówi Chrystus w Ewangelii św. Łukasza; Qui non renuntiat omnibus, quae possidet, non potest meus esse discipulus; “Każdy z was, który nie wyrzekł się wszystkiego, co ma – przez przywiązanie woli – nie może być uczniem moim”. Tak więc wszystkie te trzy cnoty pogrążają duszę w ciemnościach i w opróżnieniu ze wszystkich rzeczy.

5. Możemy tu posłużyć się przypowieścią naszego Zbawiciela o człowieku, który poszedł o północy pożyczyć trzy chleby od przyjaciela, podaną w Ewangelii św. Łukasza w rozdziale jedenastym. Chleby te są obrazem owych trzech cnót. Zaznacza Ewangelia, że o “północy” prosił o nie ten człowiek, by nam dać poznać, że w ciemnościach i oderwaniu się w swych władzach od wszystkich rzeczy ma dusza te trzy cnoty nabywać i udoskonalać je w tej nocy.

U proroka Izajasza w rozdziale szóstym czytamy o dwóch serafinach, których prorok widział przy Bogu. Mieli oni po sześć skrzydeł. Dwoma zakrywali swoje nogi, co oznaczało zaślepienie i zgaszenie dla Boga wszystkich afektów woli w odniesieniu do wszystkich rzeczy. Dwoma zasłaniali swoje oblicze, co oznaczało mroki rozumu wobec Boga. Dwoma zaś innymi latali, co oznaczało wzlot nadziei do rzeczy, których się nie posiada, a który to wzlot podnosi duszę ponad wszystkie doczesne i nadprzyrodzone rzeczy, jakie mogłaby posiadać poza Bogiem.

6. Do tych więc cnót nakłonić nam trzeba trzy władze duszy, kształtując każdą z nich w odpowiedniej cnocie, ogołacając je i wprowadzając w ciemność względem tego wszystkiego, co nie jest tymi trzema cnotami. To właśnie, jak to już mówiliśmy, nazywa się czynną nocą ducha, ponieważ dusza ze swej strony czyni wszystko, by wejść w tę noc. Jak co do nocy zmysłów podaliśmy sposób oczyszczenia władz zmysłowych od przedmiotów zmysłowych, dotyczących pożądań, by dusza wyszedłszy z tych granic, doszła do jedynego środka zjednoczenia, którym jest wiara, tak w nocy ducha podamy za łaską Bożą sposób opróżnienia i oczyszczenia władz duchowych ze wszystkiego, co nie jest Bogiem. Przyjrzyjmy się, jak one muszą wejść w ciemność tych trzech cnót, które są środkiem i przygotowaniem duszy do zjednoczenia z Bogiem.

7. Ten sposób postępowania całkowicie zabezpiecza duszę od podstępów szatańskich i od skutków miłości własnej, czyli od tego, co zwykło bardzo subtelnie w błąd wprowadzać dusze i wstrzymywać je w drodze. Nie umiejąc bowiem ogołocić się z wszystkiego i oprzeć się na tych trzech cnotach, nie osiągają nigdy w całej pełni i czystości dobra duchowego ani nie postępują, jak powinny, tą prostą i krótką drogą.

8. Muszę tu zaznaczyć, że szczególnie zwracam się na tym miejscu do tych, co zaczęli wchodzić w stan kontemplacji. Dla początkujących bowiem należałoby szerzej omówić te sprawy. Uczynię to, za łaską Bożą, w drugiej księdze, gdy omawiać będziemy właściwości początkujących.