Droga na Górę Karmel - Strona 65 z 97 - Dumanie.pl - blog osobisty | o. Mariusz Wójtowicz OCD

Droga na Górę Karmel

Rozdział XIV



Mówi o poznaniach duchowych, które pamięć może przyjmować.

1. Poznania duchowe zaliczyliśmy do trzeciego rodzaju pojmowań pamięciowych, nie dlatego, żeby one należały, jak poprzednie, do cielesnego zmysłu fantazji – nie posiadają bowiem wyglądu ani formy cielesnej – lecz dlatego, ponieważ podpadają pod władzę odpominania i pamięć duchową. Dusza bowiem może sobie przypominać udzielone jej wiadomości. Nie będzie to przypomnienie za pomocą kształtu czy obrazu, gdyż pojęcie nie zostawiło go w zmyśle cielesnym, niezdolnym pojąć formy duchowe. Będzie to jednak przypomnienie umysłowe i duchowe, przez formę, jaką wiadomość ta wycisnęła w duszy. Takie odbicie jest również formą, wiadomością, obrazem duchowym albo formalnym i przez to, jak również ze skutków, jakie one sprawiały, można je sobie przypomnieć. Dlatego też zaliczam te pojmowania do pamięciowych, choć nie należą one do fantazji.

2. Jakie są te poznania i jak dusza wobec nich powinna się zachować, by dojść do zjednoczenia z Bogiem, wskazaliśmy wystarczająco w 26 rozdziale drugiej księgi. Były one tam omawiane jako pojmowania rozumowe. Należy przypomnieć, co tam mówiliśmy, że bywają one podwójne. Jedne dotyczą rzeczy niestworzonych, drugie rzeczy stworzonych.

Jest tam wskazane, jak powinna się zachować wobec nich pamięć, by dojść do zjednoczenia. Niech dusza postępuje w ten sposób, jak powiedziałem w rozdziale poprzedzającym, mówiąc o pojęciach formarnych, albowiem tego samego rodzaju są te właśnie, odnoszące się do rzeczy stworzonych. To znaczy, że jeżeli one sprawiają dobre skutki, można je wspominać, ale nie dlatego, żeby je zatrzymywać dla siebie, lecz żeby przez nie ożywiać miłość i poznanie Boga. Lecz jeśli takie wspomnienie nie sprawia tych skutków, nie należy go nigdy nasuwać pamięci.

Co zaś do poznań dotyczących rzeczy niestworzonych, radzę niech dusza wspomina je tak często, jak tylko może, gdyż wielką korzyść z nich odniesie. Są to bowiem dotknięcia i odczucia zjednoczenia z Bogiem, czyli prowadzą do tego celu, do którego dusza powinna dążyć. O tych dotknięciach i uczuciach przypomina sobie pamięć nie za pomocą jakiejś formy, obrazu, albo figury wyciśniętej na duszy, jako że nie mają ich te dotknięcia i uczucia zjednoczenia ze Stwórcą, lecz za pomocą skutku, tj. światła, miłości, rozkoszy, odnowienia duchowego itd. Za każdym bowiem razem, gdy pamięć je wspomina, odnawia się w niej coś z owych przeżyć.

Rozdział XIV



Mówi o poznaniach duchowych, które pamięć może przyjmować.

1. Poznania duchowe zaliczyliśmy do trzeciego rodzaju pojmowań pamięciowych, nie dlatego, żeby one należały, jak poprzednie, do cielesnego zmysłu fantazji – nie posiadają bowiem wyglądu ani formy cielesnej – lecz dlatego, ponieważ podpadają pod władzę odpominania i pamięć duchową. Dusza bowiem może sobie przypominać udzielone jej wiadomości. Nie będzie to przypomnienie za pomocą kształtu czy obrazu, gdyż pojęcie nie zostawiło go w zmyśle cielesnym, niezdolnym pojąć formy duchowe. Będzie to jednak przypomnienie umysłowe i duchowe, przez formę, jaką wiadomość ta wycisnęła w duszy. Takie odbicie jest również formą, wiadomością, obrazem duchowym albo formalnym i przez to, jak również ze skutków, jakie one sprawiały, można je sobie przypomnieć. Dlatego też zaliczam te pojmowania do pamięciowych, choć nie należą one do fantazji.

2. Jakie są te poznania i jak dusza wobec nich powinna się zachować, by dojść do zjednoczenia z Bogiem, wskazaliśmy wystarczająco w 26 rozdziale drugiej księgi. Były one tam omawiane jako pojmowania rozumowe. Należy przypomnieć, co tam mówiliśmy, że bywają one podwójne. Jedne dotyczą rzeczy niestworzonych, drugie rzeczy stworzonych.

Jest tam wskazane, jak powinna się zachować wobec nich pamięć, by dojść do zjednoczenia. Niech dusza postępuje w ten sposób, jak powiedziałem w rozdziale poprzedzającym, mówiąc o pojęciach formarnych, albowiem tego samego rodzaju są te właśnie, odnoszące się do rzeczy stworzonych. To znaczy, że jeżeli one sprawiają dobre skutki, można je wspominać, ale nie dlatego, żeby je zatrzymywać dla siebie, lecz żeby przez nie ożywiać miłość i poznanie Boga. Lecz jeśli takie wspomnienie nie sprawia tych skutków, nie należy go nigdy nasuwać pamięci.

Co zaś do poznań dotyczących rzeczy niestworzonych, radzę niech dusza wspomina je tak często, jak tylko może, gdyż wielką korzyść z nich odniesie. Są to bowiem dotknięcia i odczucia zjednoczenia z Bogiem, czyli prowadzą do tego celu, do którego dusza powinna dążyć. O tych dotknięciach i uczuciach przypomina sobie pamięć nie za pomocą jakiejś formy, obrazu, albo figury wyciśniętej na duszy, jako że nie mają ich te dotknięcia i uczucia zjednoczenia ze Stwórcą, lecz za pomocą skutku, tj. światła, miłości, rozkoszy, odnowienia duchowego itd. Za każdym bowiem razem, gdy pamięć je wspomina, odnawia się w niej coś z owych przeżyć.